Karma Kagju znana też pod równorzędną nazwą Karma Kamtsang jest jedną z czterech głównych szkół buddyzmu tybetańskiego. Szkoła Karma Kagju zapoczątkowana przez I Karmapę, Dusum Khjenpa (1110-1193) jest najdynamiczniej rozwijającą się szkołą buddyzmu w Europie.

środa, 1 sierpnia 2018

Fragmenty z biografii XVI Karmapy "Promienne współczucie" tom I

Oto krótkie fragmenty z biografii XVI Karmapy "Promienne współczucie":  
Mikrokosmos na lotnisku w Phoenix
Gdy Karmapa przeszedł już przez bramki na lotnisku w Phoenix zostało jeszcze trochę czasu do odlotu. Postanowił wtedy dać swoim ptakom odrobinę swobody – otworzył klatki i wypuścił, by polatały sobie po lotnisku. Następnie wyjaśnił, że jest to dobry moment, żeby pobłogosławić podróżnych w poczekalni. Organizatorzy zaczęli wychodzić z siebie, ponieważ do odlotu zostało zaledwie 15 minut. „Nic z tych rzeczy!” – odpowiedział – „Odlatujemy najwcześniej za godzinę! Mamy jeszcze mnóstwo czasu!”. Ledwo zdążył skończyć to zdanie podróżni usłyszeli komunikat, że wystąpiły problemy techniczne i należy spodziewać się około 60 minut opóźnienia. Emma Pounds wspomina:
„Następnie Karmapa zaczął błogosławić zafascynowanych nim podróżnych. Wkrótce przyciągnięci jak metal magnesem zeszli się też sklepikarze i wszyscy ustawili się w kolejce po błogosławieństwo. Na pytanie, dlaczego odłożyła tacę przed samym nosem ludziom, zapełniającym kafejkę, kelnerka odpowiedziała: 'Nie wiem. Wiem tylko, że chcę zobaczyć tego człowieka z bliska'”.
Gdy tylko Karmapa skończył błogosławić ludzi, podano komunikat, że samolot jest gotowy do odlotu. Tym razem jednak współpodróżni wpadli w panikę z powodu ptaków, które „nadal fruwały po budynku. Karmapa tylko uśmiechnął się, klasnął kilkakrotnie w dłonie i ptaki wleciały z powrotem do swych klatek. Następnie zatoczył ramieniem łuk nad zwierzętami, które natychmiast zasnęły. Wszyscy o czasie wsiedli na pokład...”.

Pierwsi zachodni uczniowie przyjeżdżają do Karmapy

Ledwo Karmapa uciekł z Tybetu i nie osiadł jeszcze na dobre w Sikkimie, gdy spotkał pierwszych przedstawicieli poszukiwaczy sensu życia z Europy i Ameryki, którzy chcieli zgłębić w Azji duchową mądrość Wschodu*. Można by pomyśleć, że nie mieli oni wiele wspólnego z tym tybetańskim mistrzem. Chociaż istniało zagrożenie szokiem kulturowym lub przynajmniej wielopoziomowym nieporozumieniem, od samego początku były to inspirujące spotkania. Jeden z zachodnich gości już na pierwszym spotkaniu z Karmapą doznał takiego olśnienia, że postanowił odmienić całe swe życie. Pomagał w tym zapewne fakt, że spotkania te były bezpośrednie, bez zbędnych formalności. Jiszin norbu [XVI Karmapa] często zapraszał gości, żeby po prostu pobyli z nim w pokoju. Często nawet ich obejmował, jako że „był bardzo bezpośredni i serdeczny”, jak ujął to pierwszy francuski mnich kagju lama Namgjal. „Spacerowaliśmy z nim po klasztorze lub siedzieliśmy sobie z nim w pokoju gościnnym czy sypialni” – opowiadał. W ten sposób dochodziło do sytuacji bycia „totalnie sam na sam” z Karmapą, jak ujął to inny uczeń.
Bezgraniczna bezpośredniość robiła na zagranicznych gościach tak ogromne wrażenie jak fakt, że zarówno on, jak i inni lamowie również w trakcie ceremonii „ku naszemu zdziwieniu nie byli sztywni ani formalni. Bawili się świetnie, śmiali i żartowali, rozglądali się dookoła, ziewali, aż w pewnym momencie znowu wszyscy byli skoncentrowani” – jak wspomina lama Ole Nydahl. Ta naturalność otwierała ich, przekonywała, aż w końcu zdobywała ich serca dla buddyzmu, chociaż jiszin norbu sam zwykle nie robił niczego szczególnego. Podczas tych spotkań nie obowiązywał żaden skomplikowany protokół, do którego należałoby się stosować i który tworzyłby barierę. W ten sposób Karmapa zasiewał nasiona przekazu na Zachodzie, jako że wielu z ówczesnych gości z niewyczerpaną wytrwałością zaangażowało się później w rozprzestrzenianie buddyzmu w swoich krajach. Był to dla nich nieopisany czas przebudzenia.
Freda Bedi – mniszka Keczok Palmo
Brytyjka Freda Bedi przyjechała do Indii w latach 30. Wspierała Mahatmę Gandhiego w walce o niezależność kraju, trafiła nawet za to do więzienia. Zaprzyjaźniony z nią dyplomata poznał w Sikkimie w 1954 roku Karmapę i w 1961 roku zaprosił ją, by pojechała z nim do Rumteku. Jej spotkanie z jiszin norbu jest klasycznym przykładem spotkań Karmapy z ludźmi Zachodu, po których ich życie stawało na głowie – nawet w przypadku obytej już z medytacją Brytyjki:
"Karmapa, którego umysł bez przerwy spoczywał w samadhi, przywitał ją ciepło i ze współczuciem (…). Z miejsca wiedziała, że ten tybetański jogin jest jej guru. Od dawna go szukała i poczuła, że właśnie wróciła do domu. Za sprawą jednego gestu Karmapy zobaczyła, że jest to nauka z umysłu do umysłu; filozoficzne słowa i dialektyka były zbędne".
Bedi zobaczyła już przy pierwszym spotkaniu „niebieską postać nad Karmapą”, chociaż nie słyszała wtedy jeszcze o Wadżradharze, w którego promiennej, niebieskiej formie wielu buddystów wyobraża sobie swojego lamę nad głową. Sheila Fugard pisze: „Karmapa sam jej powiedział, że ich związek pochodzi z poprzednich żywotów. Natychmiast przyjął ją na swą osobistą uczennicę, udzielił jej przekazów mocy i przygotował do tantrycznej ścieżki”. Od 1962 roku Bedi prowadziła Young Lamas School w Dalhousie, nad którą duchowe przewodnictwo przejął Czogjam Trungpa Rinpocze. Co więcej, Bedi przyprowadziła do jiszin norbu swoją koleżankę ze studiów w Anglii, późniejszą aktywistkę na rzecz niepodległości: Indirę Gandhi.
Karmapa podarował później Fredzie kawałek ziemi w Rumteku, gdzie zbudowała sobie pustelnię, w której spędziła kilka lat na odosobnieniu do czasu, gdy poprosił ją, żeby została jego asystentką. W 1967 roku przyjął od niej ślubowania nowicjatu, a z czasem została pierwszą w pełni wyświęconą zachodnią mniszką buddyzmu tybetańskiego. Jiszin norbu dał jej imię Ani Keczok Palmo, chociaż zwykle nazywano ją „siostrą Palmo” lub serdecznie – „mamuśką” (...)
-----
A oto zabawne wspomnienie Dzietsynmy Tenzin Palmo (Angielki Diane Perry, która od 1964 roku była uczennicą Khamtrula Rinpocze) z udziałem XVI Karmapy i wspomnianej wyżej Fredy Bedi, której tulku zostało rozpoznane przez Beru Khjentse Rinpocze jako jego własna córka Anila Jamyang Dolma, która także jest lamą:

Dostałam list od Fredy Bedi, z którego dowiedziałam się, że Karmapa chce udzielić mi ślubowań getsul (nowicjuszki). Pojechałam więc do Rumteku. Gdy tam dotarłam, Jego Świątobliwość wyglądał na zaskoczonego, zapytał: „Co tutaj robisz?”. Odpowiedziałam: „Powiedziałeś, że mam złożyć ślubowania getsul”. On na to: „Tak, powiedziałem, że powinnaś to zrobić, lecz powinnaś złożyć je przed swoim lamą. Co słychać u Khamtrula Rinpocze? Nie musisz składać ich przede mną!”. „Khamtrul Rinpocze sam jednak nie jest wystarczająco długo wyświęconym bhikszu, dlatego przyjechałam do ciebie” – odparłam. Karmapa się zgodził. Nie wiedziałam wtedy tego, ale ślubowania getsul to długa ceremonia, jednak on przeprowadził ją wcześnie rano. Było bardzo miło, przyszło wielu doświadczonych lamów. Po ceremonii Karmapa powiedział:
„Jesteś pierwszą zachodnią mniszką w tybetańskiej tradycji!”. Odpowiedziałam: „Freda Bedi jest pierwsza, wyświęciłeś ją rok temu!”. Siedziała obok niego. Karmapa odparł: „Ona się nie liczy, jest stara i była mężatką”. Patrzył na nią, a ona się śmiała. Powiedział wtedy do mnie: „Ty jesteś młoda, to bardzo ważne, żebyś nigdy nie złamała ślubów, wyznaczasz standardy dla przyszłych mniszek”. Pomyślałam sobie: „O rety, złamię jedno ślubowanie i cała linia się rozpadnie…” (śmiech). Była to spora odpowiedzialność. Doradził mi powtarzać „Karmapa Czienno”, gdy tylko mogę.
-----
* Według Szamara Rinpocze jeszcze podczas wizyty w Delhi w 1961 r. Karmapa spotkał się z zachodnimi intelektualistami (Kunzig Szamar Rinpocze, Why You Study Buddhism, DVD, KIBI 2012). Nawet książę Piotr z Grecji i Danii, który mówił trochę po tybetańsku, przyjechał na studia do Indii. Zjeździł Tybet wszerz i wzdłuż, a w 1973 r. zaprosił Dalajlamę na prywatną wizytę do Danii. Jednym z pierwszych gości Karmapy była również siostrzenica Aldousa Huxleya Olivia de Haulleville.

Swój egzemplarz Biografii XVI Karmapy możesz zamówić na stronie: