Karma Kagju znana też pod równorzędną nazwą Karma Kamtsang jest jedną z czterech głównych szkół buddyzmu tybetańskiego. Szkoła Karma Kagju zapoczątkowana przez I Karmapę, Dusum Khjenpa (1110-1193) jest najdynamiczniej rozwijającą się szkołą buddyzmu w Europie.

środa, 27 grudnia 2017

Siddhi nieśmiertelności


Ścieżka sekretnej mantry skt. guhja mantrajana zawiera wiele szczególnych metod pracy z ciałem, mową i umysłem. Jedną z nich są praktyki osiągania siddhi długiego życia. Oczywiście nie robimy tego z egoistyczną motywacją, aby sobie długo i wygodnie żyć, ale po to, by przynosić pożytek innym istotom, i mieć dość czasu na doprowadzenie swojej głównej praktyki do końca. Poniżej przedstawiam kilka biografii mahasidhów przeszłości, którzy uzyskali fizyczną nieśmiertelność. Wciąż można ich spotkać.

Mahasiddha Siawaripa

mahasiddha Siawaripa
Kiedy Buddha Siakjamuni przebywał we wsi Radżasthan, spotkał tam tancerza, który poczuł do niego wielkie oddanie i zaufanie. Aby móc je w pełni wyrazić, tancerz ten zadedykował Buddzie niezliczoną ilość piosenek, muzyki i modlitw. Dzięki zgromadzonym w ten sposób dobrym wrażeniom blisko sześćset lat po parinirwanie Buddhy odrodził się on, jako człowiek, który stał się znany jako mahasiddha Siawaripa. Był on pierwszą historyczną postacią, która rozpoczęła kontynuację przekazu nauk o Sześcioramiennym.
Jeśli chodzi o życie Siawaripy, jego głównym zajęciem było myślistwo, w którym osiągnął niezwykłe mistrzostwo. Był bardzo inteligentny, a jednocześnie bardzo dumny ze swoich umiejętności strzelania z łuku. Mówi się, że nie miał sobie równych w tej dziedzinie. Bodhisattwa Awalokiteśwara widząc potencjał duchowy, jaki zgromadził Siawaripa w poprzednich żywotach, mądrość, zasługę jak i możliwości wielkiego oddania dla dharmy. Postanowił przyjąć specjalną formę żeby poskromić i ujarzmić złe skłonności, jakie pojawiły się w Siawaripie, jak skłonności do zabijania, bycia dumnym i inne. Awalokiteśwara pojawił się jako łucznik, który zaproponował Siawaripie rywalizację mającą udowodnić, który z nich faktycznie jest najlepszy. Siawaripa przystał na to będąc przekonanym o swoim mistrzowskim opanowaniu strzelania z łuku. Oczywiście Siawaripa nie wiedział, że jego rywal jest Awalokiteśwarą. Awalokiteśwara stworzył wizje 500 jeleni, które wyglądały jak żywe i jedną strzałą wszystkie po kolei przestrzelił. Siawaripa był zdruzgotany widząc takie mistrzostwo w łucznictwie. Jednak udało mu się przełamać swoją dumę i poprosił swojego rywala, czy chciałby zostać jego mistrzem i nauczył go tak celnie strzelać z łuku. Awalokiteśwara zgodził się. Zaczął uczyć go, w jaki sposób rozwinąć koncentrację umysłu, że najważniejsze jest rozwinięcie miłości i współczucia, że prawdziwe mistrzostwo nie polega na zabijaniu zwierząt, ale na osiągnięciu pełnej harmonii ciała i umysłu. I tak stopniowo wprowadził go w dharmę, ścieżkę sekretnych mantr. Siawaripa zaczął pilnie praktykować, spotykał również innych nauczycieli. Głównym nauczycielem Siawaripy był Nagardżuna, od którego otrzymał różne nauki. Następnie spędził wiele lat na odosobnieniu w pobliżu Bodhgaja. Medytował na cmentarzu „chłodny Gaj” skt. Sitawana. Poniżej tego cmentarza znajduje się rzeka. Na wzgórzu znajduje się jaskinia, w której Siawaripa medytował. Gdy któregoś poranka oddawał się tantrycznym praktykom, usłyszał hałaśliwe dźwięki bębenka damaru i dzwonków. Kiedy wyszedł przed jaskinię zobaczyć, co to jest, nagle na tle sandałowego drzewa jego oczom ukazała się budząca grozę postać Sześcioramiennego Mahakali. Wizja była tak przerażająca, że Siawaripa nie potrafił spojrzeć na całą formę Mahakali. Przerażony, stopniowo podnosił wzrok. Na początku był w stanie skierować wzrok na nogi Mahakali, potem odważył się nieco wyżej i jeszcze wyżej. Różne aspekty Buddhy zwyczajowo są opisywane począwszy od głowy po dół postaci; jedynie w wypadku Sześcioramiennego Mahakali, dla upamiętnienia owego wydarzenia, jest odwrotnie. Sześcioramienny Mahakala przekazał Siawaripie swoją siłę życiową w formie mantrycznych sylab, oraz pełny przekaz nauk. Mahakala powiedział, „Szlachetny synu, jesteś teraz posiadaczem mojej praktyki”. Później Siawaripa otrzymał także wtajemniczenia dotyczące innego aspektu Sześcioramiennego Mahakali, w formie czterech bóstw naraz, w jednej mandali: Awalokiteśwary, Wadżrajogini, Tary i Sześcioramiennego Mahakali. Ponadto każdy z wymienionych aspektów buddhy przekazał mu również swoje indywidualne sadhany. Po tym wydarzeniu Siawaripa nadal przebywał na Wspaniałej Górze Południa gdzie Awalokiteśwara, Wadżrajogini, Aria Tara i inne aspekty buddhy przekazały mu swoje sadhany. Kiedy Siawaripa osiągnął pełne urzeczywistnienie, złożył ślubowanie, że dotąd dopóki istnieć będą nauki Buddhy Siakiamuniego, on będzie przebywał na Ziemi w ludzkim ciele aż do nadejścia następnego Buddhy Maitreji - Buddhy Miłości. O Siawaripie mówi się, że posiadł siddhi nieśmiertelności, nie umarł, tylko jest przez cały czas. Wędruje on po Indiach w ciele dorastającego młodzieńca. Czasami można go spotkać w Bodhgaja, czasami na Górze Sępa. Przemieszcza się pomiędzy tymi obszarami. Wszystkim tym, którzy mają dobrą karmę, przekazuje on swoje zrozumienie poprzez pieśni i taniec, dźwięk i symbole.
Był pewien wielki urzeczywistniony tybetański lama, nazywał się Dziamjang Khjentse Czieki Lodro. Odszedł do czystych krain, czyli zmarł około 20 lat temu. Był on wielkim praktykującym i urzeczywistnionym ningmapą, ale również wiele wspólnego miał z tradycją kagju. Pewnego razu Dziamjang Khjentse udał się na pielgrzymkę do Indii i wspinał się na Górę Sępa (wchodzi się tam po wielu schodach). Po drodze usiadł razem z towarzyszącymi mu osobami, żeby zrobić herbatę. Rozpalili ognisko i czekali, aż woda się zagotuje. Nagle Dziamjang Khjentse wzdrygnął się, bo coś zauważył. Otaczające go osoby niczego nie zauważyły. Nikt go o nic nie pytał, on też nic nie powiedział. Dopiero po śmierci Dziamjanga Khjentse, kiedy rozwinięto jego teksty, gdzieś na marginesie zobaczono notatkę, że tego dnia, tego miesiąca, podczas tej właśnie pielgrzymki pojawił się Siawaripa. Kiedy Dziamjang Khjentse zobaczył siddhę Siawaripę, ten rzucił mu skórę zwierzęcia na kolana i dlatego Dziamjang Khjentse tak się wzdrygnął. To właśnie było napisane na marginesie praktyki, którą Dziamjang Khjentse wtedy wykonywał. Dopiero po jego śmierci ludzie skojarzyli fakty, przypomnieli sobie, iż faktycznie coś takiego zauważyli. To jest przykład, że również w naszych czasach, można „twarzą w twarz” spotkać Siawaripę.  

Mahasiddha Maitripa

Mahasiddha Maitripa
W Wikramasila żył Maitripa Gupta „Człowiek o ukrytej dobroci’’, jego sekretne imię brzmi skt. Adwaja wadżra „niedualna wadżra”. I pomimo osiągnięć w medytacji i uzyskanych dzięki temu różnych mocy, wciąż nie mógł zrealizować natury umysłu. W końcu Maitripa zaczął z pełną determinacją modlić się do swych specjalnych bóstw, aż otrzymał radę „Idź do Wspaniałych Gór Południa, do współczującego Pana Pustelni”. Gdy Maitripa spotkał się z Panem Pustelni (Siawaripą), otrzymał od niego niezwykle głębokie nauki mahamudry, dzięki którym jego urzeczywistnienie natury umysłu stało się rozległe jak przestrzeń nieba. Wówczas Maitripa został nauczony i wprowadzony w głębokie zrozumienie nauk. Maitripa otrzymał również od Siawaripy przekaz Sześcioramiennego Mahakali oraz sadhany „Czterech Bóstw Naraz”. Po dwudziestu jeden dniach praktyki tej sadhany Maitripa miał wszystkich strażników dharmy na swoje usługi. Maitripa jako pierwszy spisał sadhanę Czadrupy. Do dzisiaj, oprócz oryginalnego tekstu, zachowało się kilka późniejszych, mniej lub bardziej rozbudowanych jej wersji.
W późniejszym okresie swego życia Maitripa był także uczniem mahasiddhy Sarahy, który przekazał mu inną sadhanę, zgodną z jego wizją Czadrupy. Liczne legendy mówią, że Maitripa udawał się też do czystych krain. W jednej z nich spotkał Czadrupę, którego poprosił, aby ten zstąpił na Ziemię, by pomagać wszystkim, którzy tego potrzebują. Sześcioramienny Mahakala ma odtąd przebywać przy drzewie sandałowym na cmentarzu – Chłodny Gaj, w miejscu gdzie ukazał się po raz pierwszy.
Maitripa posiadł siddhi nieśmiertelności i też do dziś można go spotkać. Widuje się go w okolicy Mirik w Dardżelingu. Nazwa „Mirik” pochodzi od imienia Maitripa.   

Mahasiddha Rahula

mahasiddha Rahula
Mahasiddha Rahula urodził się w Indiach i był królewiczem. Rahula jest dość znanym indyjskim mahasiddhą, który był nauczycielem zarówno wielkiego Atisi i Khedruba Khjungpo Naldziora. W momencie narodzin, Awalokiteśwara, Tara, Wadżrajogini i Sześcioramienny Mahakala ukazali swoje twarze i pobłogosławili go. Ponieważ Rahula był wysoko urodzony i należał do kasty braminów, powinien praktykować religię hinduską. Jako bramin miał swoje powinności, swoje praktyki do wykonywania. Jednak, ponieważ jego karma z przeszłości była inna, odczuwał bardzo silny pociąg do dharmy Buddhy, zajął się buddyzmem i przez wiele lat praktykował. Rahula miał dwóch głównych lamów. Byli to Gunasagara i Ratnasagara. Ich imiona znaczą „Nagromadzenie Pozytywnych Właściwości’ i „Nagromadzenie Podobne Klejnotowi”. Rahula, dzięki praktyce sadhany zwanej „Cztery Bóstwa Naraz”, urzeczywistnił różne siddhi. Były to między innymi takie właściwości jak długie życie i brak przeszkód. Przede wszystkim jednak Rahula urzeczywistnił najwyższe siddhi, czyli siddhi mahamudry, rozpoznanie natury umysłu. Kiedy Rahula był już w pełni urzeczywistniony, spotkał go Khjungpo Naldzior i Rahula został jednym z jego nauczycieli. Historycznie rzecz biorąc, Rahula urodził się dużo wcześniej od Khjungpo Naldziora, ale ponieważ osiagnął siddhi długiego życia, mogli się spotkać i tym razem to nie Khjungpo Naldzior spotkał tego nauczyciela w Indiach, ale sam Rahula w cudowny sposób pojawił się Khjungpo Naldziorowi w Tybecie i przekazał mu nauki. Pomiędzy Indiami i Tybetem jest duża odległość, jednak Rahula przebył ją bardzo szybko. Kiedy słońce zaczęło wschodzić, wybrał się z Indii do Tybetu i zanim wzeszło, już był w Tybecie. Brzmi to może dziwnie i nieprawdopodobnie, ale dzięki jogicznej technice „szybkiego marszu” jest to możliwe. W Tybecie Rahula pojawił się w miejscu, gdzie przebywał Khjungpo Naldzior. W klasztorze Czeka, w trakcie kilku miesięcznego pobytu przekazał on Khjungpo Naldziorowi m.in. obszerny cykl nauk dotyczących Czadrupy, w tym instrukcje, których Khjungpo Naldzior nie otrzymał od Maitripy, głównie aspektu zwanego „Cztery Bóstwa Naraz” oraz białego aspektu - mającego zapewniać bogactwo, czyli Białego Opiekuna. Rahula powiedział, że szukał odpowiednich naczyń dla nauk o Opiekunie, ale nie znalazł nikogo poza Khjungpo Naldziorem. Rahula udzielił Khjungpo Naldziorowi inicjacje oraz wszystkie nauki związane z Białym Opiekunem. O Rahuli mówi się, że może się pojawić na Wschodzie, i w Europie, wszędzie. Jeżeli ktoś ma czystą karmę, widzi go jako Rahulę. Ci, którzy mają mniej czystą karmę, biorą go za indyjskiego sadhu. Ostatnio widziano go koło Siliguri. Widziano go też tego samego dnia w Tybecie.


piątek, 22 grudnia 2017

Wszyscy mamy wspólną matkę...

Wszyscy mamy wspólną matkę Pradźniaparamitę. 
Pradźniaparamita
To dzięki niej urzeczywistniamy Przebudzenie. Ktokolwiek został Buddą, osiągnął stan Buddy wyłącznie dzięki pradźni (tyb. sierab) "najwyższemu zrozumieniu", zrozumieniu dźniany(tyb. jeszie) mądrości pierwotnej. Mądrość pierwotna jest tym, co „zradza stan buddy”, pozwala przeciąć się przez ostatnie najbardziej subtelne zasłony niewiedzy i z tego rodzi się osiągnięcie stanu Buddy. Dlatego Pradźniaparamitę(oraz wszystkie pozostałe żeńskie aspekty buddy) nazywa się "matką wszystkich Buddów". Esencja Naszej Wielkiej Matki zawarta jest w mantrze, która zawiera w sobie cały sens i znaczenie "najwyższego zrozumienia". Jest to nieprzewyższalna mantra – to znaczy, że nie można o żadnej innej mantrze powiedzieć że jest głębsza. Mantra uśmierzająca wszelkie cierpienie – jeżeli uchwyci się jej sedno, urzeczywistni się Pradżniaparamitę, to już nie ma cierpienia. Nie ma w niej fałszu – gdyż zawiera samą istotę Pradżniaparamity. 

Mantra Doskonałości Najwyższego Zrozumienia brzmi:

TADJATHA OM GATE GATE PARA GATE PARA SAM GATE BODHI SWAHA 
Dosłowne tłumaczenie:
TADJATHA – tak właśnie jest
OM – 'om' otwiera większość mantr, ucieleśnia pięć kai i pięć aspektów pierwotnej mądrości (tyb. jeszie). Całość Przebudzenia zawiera się w OM.
GATE GATE – gate znaczy 'odejść' w czasie przeszłym dokonanym. Odszedł, odszedł w znaczeniu przekroczyć.
PARA SAMGATE – 'para' znaczy poza, 'samgate' znaczy całkowicie. Czyli wyszła, wyszła całkowicie wyszła poza
BODHI – znaczy Przebudzenie. To właśnie ten Przebudzony Stan jest tym co 'wyszło,wyszło, całkowicie wyszło poza', czyli poza dualizm i niewiedzę.
SWAHA  – jest jak gdyby pieczęcią, podsumowaniem. W sanskrycie swaha jest rodzajem wykrzyknika, używanym podczas składania ofiar bogom. W buddyjskim kontekście - swaha tyb. soha - wyraża życzenie, aby dana aktywność rozprzestrzeniała się bez końca. Jako podsumowanie tzw. "mantr ofiarnych", swaha oznacza "wam ofiarowuję", "przyjmijcie te ofiary".

Joga codziennych aktywności


Praktyka dharmy wielu z nas przypomina windę, która nieustannie wędruje w górę i w dół. Czasem bywa to zabawne, ale w większości przypadków staje się przyczyną zniechęcenia, które nierzadko prowadzi do porzucenia ścieżki. To bardzo wzruszające, jak niektórzy zachodni "jogini" Wadżrajany  żywią cichą nadzieję, że godzinna medytacja, „uzupełniona” 23 godzinami bycia rozproszonym, wystarczy, aby - w tym życiu - urzeczywistnić owoc ścieżki. Owszem…metody Wadżrajany posiadają potencjał umożliwiający, w jednym życiu, urzeczywistnić stan Buddhy. Jest to możliwe, ale pod jednym warunkiem, że nasza praktyka nie ogranicza się do czasu spędzonego na poduszce medytacyjnej.
Ponieważ osoba praktykująca buddyjską tantrę w ogóle nie powinna w codziennym życiu odrywać się od praktyki łączącej metodę z mądrością, dlatego także czas „po medytacji” jest ważny. Medytacja i czas „po medytacji” to nie powinny być dwa oddzielne światy(a często tak się dzieje), ale powinny tworzyć jedną uzupełniającą się całość. Dlatego buddyjska tantra mówi o różnych praktykach jogicznych wykonywanych "po medytacji", takich jak np. joga snu, joga budzenia się, dbanie o właściwą dietę, joga jedzenia, joga kąpieli itd. Poprawny przekaz dowolnej medytacji Wadżrajany powinien składać się z dwóch części: 

1. Objaśnienia dotyczące formalnej medytacji 
2. Kontynuacja medytacji w życiu codziennym    

Wielcy mistrzowie mawiają, że postęp, jaki dokonuje się podczas sesji medytacyjnej, należy dopełnić i wzmocnić praktykami typowymi dla okresu „po medytacji”. Kiedy mówi się, że buddyjska tantra jest metodą pozwalającą urzeczywistnić Przebudzenie w tym życiu, to za pomocą takich praktyk jak te. Jest to możliwe, ponieważ w ten sposób gromadzimy ogromną ilość dobrych wrażeń i szybko oczyszczamy wiele przeszkód i zaciemnień. Na koniec dowolnej medytacji przechodzimy do tzw. aktywnej części praktyki, czyli codziennych aktywności. Jest to pierwsza część  tzw. jogi codziennych aktywności. Teraz można zastosować wiele innych aspektów, pozwalających wykorzystać nasze życiowe doświadczenia jako krok na ścieżce dharmy. Istnieją ogólne objaśnienia, które można zastosować w przypadku każdej medytacji. Jest też szereg szczególnych metod związanych z konkretną praktyką. Proste przykłady tzw. jogi codziennych aktywności:
  •  Metoda postrzegania form
Wszystkie formy staramy się widzieć jako będące w naturze ciałem jidama(lamy), tj. nierozdzielnością pustości i formy.
  • Metoda postrzegania dźwięków
Wszystkie dźwięki słyszymy jako mantrę jidama(mowę lamy), czyli postrzegamy je jako nierozdzielność pustości i dźwięku.
  • Metoda postrzegania zjawisk mentalnych
Wszystko, co się pojawia w naszym umyśle postrzegamy jako przejaw nierozdzielności pustości i mądrości.
  • Metoda okrążania
Dokądkolwiek i kiedykolwiek się udajemy, wyobrażamy sobie, że w przestrzeni po naszej prawej stronie znajduje się nasz lama lub jidam. Kiedy idziemy np. podczas spaceru, wyobrażamy sobie, że jesteśmy przewodnikiem wszystkich istot i oprowadzamy je wokół lamy/jidama, oczyszczając umysł z zaciemnień.  Praktykując w ten sposób, wykształcimy w sobie niezliczone pozytywne właściwości. Podczas tej praktyki można powtarzać mantry, wyrażać życzenia itp.
  • Wszystko to, co widzimy, słyszymy, czujemy itd., jest w naturze nierozdzielnością pustości i szczęśliwości. 
Niezależnie od tego, co robimy, staramy się praktykować w ten sposób. To nazywa się „jogą działań zewnętrznych”. Łatwo jest o tym mówić, ale jest to bardzo trudne do zastosowania. Podane tutaj przykłady jogi codziennych aktywności, aby móc je poprawnie stosować, wymagają dalszych objaśnień udzielonych przez lamę.