Karma Kagju znana też pod równorzędną nazwą Karma Kamtsang jest jedną z czterech głównych szkół buddyzmu tybetańskiego. Szkoła Karma Kagju zapoczątkowana przez I Karmapę, Dusum Khjenpa (1110-1193) jest najdynamiczniej rozwijającą się szkołą buddyzmu w Europie.

niedziela, 12 czerwca 2016

Maczik Labdryn "Cztery demony"

Maczik Labdryn

Słuchaj, mój synu, nauczę cię natury demonów. To, co nazywamy demonem, jest czymś czarnym i ogromnym. Ktokolwiek widzi go, czuje wielkie przerażenie i trzęsie się od stóp do głów. Ale tak naprawdę demony w ogóle nie istnieją! Prawda na ich temat jest następująca: wszystko, co tylko przeszkadza w osiągnięciu wyzwolenia, jest demonem. Nawet ukochani i czuli krewni mogą stać się demonem, jeśli stanowią przeszkodę w praktyce. Lecz największym demonem z nich wszystkich jest wiara w „Ja” jako trwałą i niezależną zasadę. Jeśli nie zniszczysz tego lgnięcia do „Ja”, demony będą miotać tobą w górę i w dół. Musisz, więc mądrze i pilnie praktykować.    Zniszcz tego demona wiary w „Ja”! Istnieją także trzy inne rodzaje demonów, które powstają w powiązaniu z tym lgnięciem do „Ja”, tak więc łącznie mamy cztery rodzaje demonów, które należy pokonać. Możemy je nazwać uchwytnymi demonami, nieuchwytnymi demonami, demonami hedonistycznych przyjemności oraz demonami podmiotowości. Jednak wszystkie one są związane z wiarą w „Ja”. Najpierw weźmy pod uwagę tak zwane uchwytne demony. Oko widzi kształt i kolor Czujemy pociąg do barwnych kształtów, które uważamy za przyjemne, a te które uznajemy za szpetne, odstręczają nas. Ta sama rzecz ma miejsce wtedy, kiedy ucho słyszy, nos wącha, język smakuje, a ciało doświadcza namacalnych wrażeń. Przyjemne obiekty zmysłowe przyciągają, a nieprzyjemne odpychają. Jednak zawsze wtedy, gdy zostajesz schwytany przez pragnienie awersji, mówię ci: to są demony! Te obiekty, które wzbudzają uczucia miłości i nienawiści, tak jakby były rzeczywiste, ta cała obsesyjna postawa wobec percepcji zmysłowej, są to warunki, które powodują smutek i cierpienie czujących istot. Wiążą wszystkie istoty z frustrującym przepływem nieustannego stawania się. Dlatego są zwane demonami. A ponieważ na te demony składa się wiara w to, że przyjemne i nieprzyjemne obiekty zmysłowe są czymś konkretnym i rzeczywistym, dlatego zwie się je uchwytnymi. Mój synu, ponieważ wszystkie takie przywiązania i obsesje, czy są one dobre czy złe, są demonami, zniszcz je. Ponadto, moje dziecko, weź pod uwagę to, że chociaż kolory i kształty są obecne, nie są niczym rzeczywistym. Chociaż są obecne, ta struktura nie ma żadnej trwałej istoty. Musisz zrozumieć to, że żadna akceptacja czy negacja jakiejkolwiek formy nie jest rzeczywista! Prawda, nie możesz powstrzymać pojawiania się form, ale nie musisz kurczowo trzymać się tego, co się jawi. Usuwając namiętny stosunek do zwykłych zjawisk, uwalniasz się od przeszkód, które pochodzą z kształtów i kolorów. To samo stosuje się do dźwięków, smaków, zapachów i wrażeń cielesnych. Mam nadzieję, że teraz we właściwy sposób rozumiesz, jak uchwytne rzeczy mogą być demonami i w jaki sposób można się od nich uwolnić. Ponieważ jesteś dzieckiem tej linii, słuchaj dobrze, ponieważ opiszę teraz nieuchwytne demony i sposób ich działania. Zwróć na to uwagę i zachowaj na stale w umyśle. Nazywamy je nieuchwytnymi demonami, ponieważ nie pojawiają się w sposób konkretny jako obiekty zmysłów. Są raczej najrozmaitszymi, przyjemnymi bądź nieprzyjemnymi doświadczeniami, które powstają w samym umyśle. Doświadczenia, które budzą nasze przerażenie lub niezadowolenie, nazywamy demonami, a czyste doświadczenia wesołości i pobudliwości nazywamy bogami. Jeśli wplatasz swój umysł w któreś z nich, staniesz się emocjonalnie niestabilny. Chociaż emocje nie istnieją jako coś uchwytnego i nie manifestują żadnej substancji jak rzeczywiste, konkretne obiekty, to wciąż mają określoną zdolność szkodzenia ci, kiedy biegasz tu i tam, próbując się do nich dostosować. Dlatego są zwane demonami. Jak długo nie mają trwałej natury i nie są obecne jako coś uchwytnego, są zwane nieuchwytnymi demonami. W rzeczywistości, od samego początku ani dobro, które nazywamy bogami, ani zło, które nazywani demonami, ani nawet sam umysł, który ma obsesję na punkcie pozytywnych lub negatywnych właściwości, nigdy naprawdę nie istniał. Nie ma w sobie nawet tyle rzeczywistości, co czubek włosa! Są one niczym, nie mają żadnej podstawy. Nie należy jednak tłumić tych emocjonalnych obsesji, takich jak sentymentalizm itp. Bez względu na to, jakie powstają doświadczenia, pozytywne czy negatywne, nie próbuj na siłę wyrzucać ich ze swojej świadomości, ani angażować się w nie, tworząc na ich temat wyobrażenia, by potem wpaść we własne koncepcje. Bez względu na to, jakie myśli czy wspomnienia powstaną w twoim umyśle, po prostu pozwól im być. Cała aktywność umysłu jest po prostu lśniącą jasnością wielkiego obszaru umysłu. Ten umysł jest jak wielki ocean, który nigdy się nie zmienia, chociaż fale marszczą jego powierzchnię. A zatem, bez względu na to, jakie przyjemne czy nieprzyjemne rzeczy się pojawią, nie próbuj ich pobudzać poprzez ciągłe rozmyślanie nad nimi. Jeśli po prostu pozostawisz je w spokoju, nieuchwytne demony znikną same z siebie. Teraz, mój synu, prześledźmy zachowanie demonów hedonistycznej przyjemności. Pewne stany mentalne mają rozbudowane i pozytywne właściwości, takie jak radość i obfitość. Zafascynowani takimi doświadczeniami, światowi ludzie zawsze dążą do znalezienia się w sytuacjach, które je wytwarzają. Są na przykład tacy, którzy gromadzą bogactwo i zaszczyty i przyciągają dużą publiczność, która ogląda oblicza bóstw i mamrocze magiczne formuły do poskromienia złych duchów i znalezienia ukojenia w bólu i chorobie. Kurczowo trzymają się wyjątkowych doświadczeń medytacyjnych, które dają im postrzeganie pozazmysłowe i zdolność interpretowania snów Rozwijają promienną moc ciała, mowy i umysłu, która nieodparcie przyciąga bogów, demony i ludzi. Oczarowani nimi zwolennicy zasypują ich ofiarami z jedzenia, bogactwa i przyjemności, służą im bezgranicznie i czczą. Takie przyjemności powodują ostatecznie powstanie olbrzymiej dumy i arogancji, które ukrywają ścieżkę do wyzwolenia. Dlatego są zwane demonami.
Jednak te tak zwane demony hedonistycznej przyjemności są oparte wyłącznie na fikcyjnych projekcjach umysłu. Bez względu na to, co i jak się pojawia, nie ma naprawdę takiej rzeczy, jak podmiot, który chwyta przedmiot. Nie ma zjawiska, nie ma umysłu, ani żadnej interakcji pomiędzy nimi. W umyśle nie powstaje żadna radość ani szczęście, nie ma też obiektów, którym można by przypisać istnienie w absolutnym znaczeniu; nie ma w nich niczego absolutnego choćby na czubek włosa! Możesz dostrzec, że wszystko to jest jak sen i zjawisko; weź to sobie, więc do serca. Tylko głupi umysł angażuje się w podobne do snu, zjawiskowe właściwości. Uczyń z tego swoje wewnętrzne doświadczenie, a całkowicie uwolnisz się od nadmiernego bogactwa, które w istocie jest niczym, mimo iż umysł je obiektywizuje. Zachowaj przeświadczenie o istnieniu wielkiej, nieograniczonej pustki wszystkiego i całkowicie zdaj sobie sprawę z tego, że wszystkie zjawiska są iluzoryczne i podobne do snu. Przyjmij sny i zjawiska za ścieżkę i zniszcz iluzoryczne demony hedonistycznej przyjemności. Wówczas odkryjesz prawdziwe znaczenie życia jako zjawiskowego i podobnego do snu. Czwartą grupę demonów, moje dziecko, są demony podmiotowości. Korzenie wszystkich pozostałych demonów spotykają się w podmiotowości tak, więc rzeczą o najwyższej doniosłości jest odcięcie ich u źródła. Ta podmiotowość jest również zwana wiarą w „Ja”. Wiara w „Ja” jest korzeniem wszelkiego cierpienia i przyczyną wszystkich błędów w życiu. Odkąd zaczynamy uważać za „Ja” to, co nie jest „Ja”, umysł staje się emocjonalnie niestabilny. To, co nazywamy podmiotowością, oznacza, że wszystko, co się pojawia, pozytywne czy negatywne, uznaje się za coś realnego i lgnie do tego. Jednak zarówno ten przedmiot (który został wciągnięty na pole podmiotu), jak i ten podmiot (który wciąga na swoje pole przedmiot), razem ze wszystkimi bytami tego zjawiskowego świata, wewnątrz i na zewnątrz, które uważamy za "Ja" i "Moje" - dla tych o wyższym zrozumieniu są niczym. Pozbądź się wszystkich tych demonów, które uniemożliwiają ci osiągnięcie wyzwolenia, całego tego lgnięcia do zjawisk jako prawdziwych. Kiedy nie ma już podmiotu, który podąża za doświadczeniem, pozytywnym czy negatywnym, i kiedy rozpuszczą się wszystkie fikcyjne osądy mentalne widzenia i pragnienia, znika wszystko, co miało coś wspólnego z postulatami umysłu. Teraz możesz coś zrozumieć ze zniszczenia tego lgnięcia do „Ja”. Musisz zablokować nieograniczony wypływ emocji i uwolnić się od wewnętrznych i zewnętrznych przywiązań. Musisz wyraźnie rozpoznać, że w rzeczywistości nie ma przywiązania do niczego w ogóle. Kiedy powstrzymasz lgnięcie do zjawisk jako czegoś ontologicznie rzeczywistego, ujrzysz, że ostateczna natura prawdy jest tak samo nieistniejąca jak rozległe i puste jest niebo. Wówczas zniszczysz demony podmiotowości, a wraz z nimi wszystkie demony powstałe z braku stabilności emocjonalnej.  Mówiąc, wprost, jeśli „Ja” jest czymś rzeczywistym, wtedy demony również istnieją. Jeśli takie „Ja” nie istnieje, wówczas demony również nie istnieją. A wtedy dla nieistniejącego „Ja” nie będzie żadnych przeszkód. Strach nie istnieje, dygotanie od stóp do głowy nie istnieje. Wrodzona świadomość jest wolna od wszelkich ograniczeń. Poszerzając swoją świadomość na wszystko, co może być poznane, zasmakujesz wyzwolenia od czterech rodzajów demonów. Na tym kończymy wymienianie czterech demonów oraz wyjaśnienia o tym, jak je zniszczyć i osiągnąć wolność samowyzwolenia. Ta nauka jest tylko krótkim, prostym zarysem, lecz ty, Ganie, który jesteś dla mnie jak syn, i wszyscy inni, którzy macie szczęście, że ją słyszycie, niech ona przeniknie do waszego umysłu! Szybko i pilnie zastosujcie w praktyce te naukę. Niech pobudzi w was wrażliwość i poszerzy waszą świadomość tak, aby przyniosła innym pożytek. To tyle chciałam powiedzieć. 

Lama Tenpa "Made in Dordże Czang"

(fragment nauk udzielonych podczas odosobnienia poświęconego praktyce „Czterech bóstw” tyb. Lhaszi)
Buddha Wadżradhara tyb. Dordże Czang "Dzierżyciel Wadżry"

Wszyscy mamy w sobie to, co jest potrzebne, żeby urzeczywistnić swoją naturę, urzeczywistnić naturę umysłu, więc wszyscy mamy gwarancję, iż wcześniej czy później ją urzeczywistnimy, jeśli zejdą się wszystkie potrzebne warunki, jeśli będziemy praktykować. To trochę tak jak z napisem „made in Japan”. Jeżeli coś jest japońskie, możemy się spodziewać dobrej jakości, to jest gwarancją jakości. Tak samo jest z naszym umysłem, mamy gwarancję, mamy to, co potrzeba. Jeżeli podobna rzecz została wyprodukowana w Chinach, będziemy mieć wątpliwości, czy to jest trwałe, czy to jest solidne, czy to się nie rozsypie. Nie będziemy wiedzieli, czy na tej rzeczy możemy polegać. Wszyscy mają zaufanie do wyrobów japońskich. A my jesteśmy „made in Dordże Czang” i dlatego można na nas polegać. Nie powinniśmy myśleć o innych z niższością bądź o sobie z wyższością, nie powinniśmy myśleć o tych, którzy są z dzogczien albo z madhiamaki, że wprawdzie oni są dobrzy, ale my może jesteśmy lepsi, bo jesteśmy od Dordże Czanga. To nie o to chodzi. Chodzi o to, że musimy mieć zaufanie do siebie, musimy mieć wiarę w swoje możliwości i ta wiara powinna być jak góra Meru. Jeżeli nasza wiara jest niezachwiana, jest naprawdę wielka, to nic i nikt jej nie poruszy, niezależnie do tego, czy przyjdzie do nas ktoś z dzogczien, czy z madhiamaki. Nasza wiara będzie niezachwiana. Bo tak naprawdę jesteśmy z jednej fabryki, tylko mamy inne metki. Jesteśmy tym samym. Dlatego powinniśmy sobie wzajemnie pomagać. Tak jak pochodzimy z różnych rodzin, lecz wszyscy jesteśmy ludźmi, tak samo na duchowych ścieżkach pochodzimy jak gdyby z różnych części tej samej fabryki, ale jesteśmy tym samym. Każdy z nas ma jakąś linię, z którą jest związany, z którą się utożsamia, można sobie o tym opowiadać, ale nigdy z poczuciem wyższości czy niższości. Tylko wtedy będziemy w stanie nawiązać normalne, ludzkie kontakty z innymi i będziemy w stanie pomagać jedni drugim. Gdy urzeczywistnimy swoją naturę umysłu, to wtedy będzie tak, że jeżeli w jakimś momencie skończą się zapasy w magazynach fabryki dzogczien czy w magazynach fabryki madhiamaki, będziemy mogli zastąpić części, których tam brakuje, będziemy mogli bez problemu tam się pojawić. Ponieważ to wszystko jest tym samym. Na tym polega praca dla dobra innych.