Karma Kagju znana też pod równorzędną nazwą Karma Kamtsang jest jedną z czterech głównych szkół buddyzmu tybetańskiego. Szkoła Karma Kagju zapoczątkowana przez I Karmapę, Dusum Khjenpa (1110-1193) jest najdynamiczniej rozwijającą się szkołą buddyzmu w Europie.

wtorek, 6 stycznia 2015

Guru joga VIII Karmapy cz.IV



Sangje Nienpa Rinpocze należy do głównych dzierżycieli linii Karma Kagju tzw. złotego różańca linii Karma Kagju. Obecny X Sangje Nienpa Rinpocze również odwiedza Polskę.
I Sangje Nienpa Rinpocze był bliskim uczniem VII Karmapy i rdzennym guru VIII Karmapy. Spośród wszystkich Karmapów szczególnie znana jest historia oddania VIII Karmapy dla swojego Lamy Sangje Nienpy Rinpocze. Kiedykolwiek nauczał, pisał jakiś tekst itp., zawsze zaczynał od złożenia hołdu swojemu rdzennemu Lamie Sangje Nienpie Rinpocze. Również w tej praktyce Guru Jogi VIII Karmapy często odnosimy się do Sangje Nienpy Rinpocze.

I Sangje Njenpa, Taszi Paldzior





Dharma Buddy rozkwitała w każdym zakątku Tybetu. Wiele linii przekazywało istotę doktryny buddyjskiej, jednak tylko w Linii Praktyki* Buddowie przybierali ludzką postać, by udzielać nauk i wzmacniać linię. Był wśród nich mahasiddha, Taszi Paldzior, pierwszy w różańcu inkarnacji Sangje Njenpów - syn serca VII Karmapy i rdzenny guru VIII Karmapy Mikjo Dordże - słynący z bezmiernego oddania, bodhicitty i prostoty. Nie znamy jego biografii wewnętrznej i sekretnej; poniższą, zewnętrzną, spisali wielcy uczeni jego epoki.

http://www.leksheyling.net/pages/english/Lineages/images_KagyuGoldenRosary/022_1st%20Sangye%20Nyenpa_grub%20chen%20bkra%20shis%20dpal%20%27byor.jpg
I Sangje Nienpa Taszi Paldzior

Pierwszy Sangje Njenpa Rinpocze, Taszi Paldzior, był synem bogatej rodziny z wioski Denma w Do Khamie. Urodził się w roku drewnianego wołu. Ojciec Sangje Njenpy piastował wysokie stanowisko; matka, dakini, na własne oczy widziała krainę Urgjen. Chłopiec zaczął mówić w chwili narodzin; po roku pamiętał wszystko, również poprzednie żywoty. Przepełniony gotowością wyrzeczenia oraz strachem przed narodzinami i śmiercią, w piątym roku życia sam ściął sobie włosy i został mnichem. Kiedy po raz pierwszy usłyszał imię Karmapy, z jego oczu popłynęły łzy, a włosy na ciele podniosły się pod wpływem ogromnego oddania. Przestał jeść i pić za dnia oraz spać w nocy. Ciągle myślał o Karmapie; wychudł i zaczął zapadać na zdrowiu. Kiedy ukończył sześć lat, zrozpaczeni rodzice wysłali go do VII Karmapy. Od chwili spotkania byli niczym ojciec i syn. Karmapa nadał mu imię Taszi Paldzior, a jego rdzenni guru Ben Karpa (Dziamphel Sangpo) i Paldzior Dondrup udzielili mu święceń.
Od dziewiątego do szesnastego roku życia pobierał nauki od Sangje Pala, jednego z uczniów VII Karmapy oraz od Bena Karpy, Paldziora Dondrupa i samego Karmapy, zgłębiając wiele sutr i tantr. Zdobywszy pełne wykształcenie, w wieku lat siedemnastu ślubował, że pozostanie w ścisłym odosobnieniu, dopóki, polegając na prawdziwym mistrzu, nie osiągnie przebudzenia w jednym żywocie. Kolejnych siedem lat spędził z Karmapą, otrzymując wszystkie najważniejsze inicjacje, drogocenne nauki i ustne pouczenia linii. Nie tylko pobierał nauki, ale i z wielką wytrwałością praktykował proces stwarzania** oraz medytacje nadi, prany i bindu (kanałów, wiatrów i kropli). Ponadto, doskonale skupiony, rozwijał postawę wyrzeczenia, oddanie dla guru i bodhicittę. Schudł jeszcze bardziej, a jego ciało nabrało niebieskawego koloru.
Pozostając z Karmapą, niemal cały czas medytował, nie rozmawiając z nikim poza nauczycielem. Po otrzymaniu nauk i okresie praktykowania ich u boku Karmapy, postanowił medytować dniem i nocą w odludnym miejscu, nie dbając o strawę, odzienie i przyjaciół. W wieku lat dwudziestu trzech poprosił więc Karmapę o zgodę na udanie się do pustelni, ten zaś z radością polecił mu pozostawać w ścisłym odosobnieniu. Kazał mu medytować w niebezpiecznych miejscach i odludnych górach najpierw we wschodnim, a potem w środkowym Tybecie, gdzie Karmapa miał później udzielać nauk. Przez trzy lata Taszi Paldzior pozostawał w ścisłym odosobnieniu w Kampo Nenang, a potem przeniósł się do jaskini Bom, gdzie spędził dwa lata. Następnie ruszył do środkowego Tybetu; dwa lata praktykował w ścisłym odosobnieniu w Tsurphu i rok w Thang Lha. Przez osiem lat nie rozpalił ognia i nic nie jadł, odżywiając się wyłącznie samadhi i rasajaną*** oraz stosując praktykę prany (wiatrów). Już jako dziecko, kiedy będąc z Karmapą, otrzymywał nauki i kontemplował, oddawał innym wszystko, co miał, prowadząc życie pełne prostoty i pokory.
Spotkawszy się z Karmapą w środkowym Tybecie, Taszi Paldzior poprosił o zgodę na kontynuowanie praktyki w ścisłym odosobnieniu. Tym razem Karmapa wysłał z nim towarzysza. Przez pięć lat przebywał Sangje Njenpa w okolicach Tsoła Nangtso, żywiąc się tylko samadhi i rasajaną. Potem znów wędrował: do Mondam Tsang, Droło Lung, Sang Phung i Szambu Khangri, spędzając rok w każdym z tych miejsc. Nigdy nie gotował, żyjąc wyłącznie rasajaną. Koncentrował się na wyrzeczeniu, odrzuceniu, oddaniu i bodhicittcie; jego główną praktyką była faza stwarzania, nadi, prana i bindu oraz mahamudra. W owym czasie rozwinął też niebywałe oddanie dla rdzennego guru oraz wielką miłującą dobroć i współczucie wobec czujących istot. Wędrując od góry do góry, spotykał czasem uczonych i siddhów, od których otrzymał wiele rzadkich drogocennych nauk. W tym czasie przyjął także pełne ślubowania gelonga(mnisie). Mimo niezrównanych doświadczeń duchowych i urzeczywistnienia, zawsze postępował zgodnie z kodeksem winai.
W wieku lat czterdziestu postanowił udać się do zachodniej krainy Uddijany, siedziby Guru Rinpocze i Wadżra Jogini. Kiedy zapytał Karmapę, czy powinien z nim zostać czy raczej podążać do Uddijany, ten odparł: "Musisz sam zdecydować. Zgadzam się na to, co wybierzesz". Taszi Paldzior pomyślał wtedy, że nie ma Buddy, Guru Rinpocze czy Wadżra Jogini większych od własnego rdzennego nauczyciela, który uosabia Buddów wszystkich czasów i kierunków. Z bezgranicznym oddaniem i wiarą postanowił zostać z Karmapą. Kiedy mu o tym powiedział, usłyszał: "Dobrze, że ze mną zostajesz, ale pamiętaj, że nawet we śnie, pozostając w świetlistości, powinieneś modlić się do mnie, skupiony tylko na tym jednym. Nigdy, przenigdy o mnie nie zapominaj, nawet we śnie".
Dzięki oddaniu nigdy nie był oddzielony od swego rdzennego guru. W istocie uosabiał oddanie dla guru tak doskonale, że jego przykład był żywą nauką dla innych.
Nocami pozostawał w stanie doskonałej świetlistości i modlił się do Karmapy. Pewnej nocy, pogrążony w owym stanie, zobaczył białą postać, która poprosiła, by raz jeden powrócił w rodzinne strony zobaczyć się z matką i udzielić jej specjalnych ustnych pouczeń. Gdy tylko wyłonił się ze stanu świetlistości, owładnęło nim pragnienie spotkania matki, którego nigdy wcześniej nie doświadczył. Powodowany ową tęsknotą, poprosił Karmapę o pozwolenie na odwiedzenie domu. Ten zgodził się z radością. Taszi Paldzior pożegnał więc guru i ruszył w drogę. Kiedy dotarł do góry Basu, jego umysł wszechwiedzącej mądrości powiedział mu, że matka właśnie umarła. Zobaczył ją, wędrującą w postaci dakini mądrości do niebiańskich krain. Ujrzawszy go, rzekła: "Wielki siddho, udziel mi, proszę, inicjacji Czakrasamwary, bym mogła osiągnąć absolutny stan przebudzenia". W pozapojąciowym samadhi udzielił matce pełnej inicjacji Czakrasamwary i zaśpiewał wiele wadżra-pieśni.
Dla dobra czujących istot, idąc za przykładem rdzennych guru Kagju, postanowił poniechać wędrówki do domu i medytować w odosobnieniu. Wybrał jaskinię Dzogało i otaczające ją strome góry. Pomyślawszy, że ludzkie ciało jest cenne tylko wtedy, gdy wykorzystuje się je do praktykowania Dharmy, ślubował: "Będę medytować z taką wytrwałością, że z mego ciała zostanie tylko skóra i kości". Praktykując w ten sposób w różnych górach, zawędrował w końcu na niezwykle wysoki szczyt Kjodu.
W tym czasie jego krewni wdali się w spór z sąsiednim klanem Ado. Doszło do walki, która kosztowała życie bardzo młodego i niezwykle inteligentnego brata Taszi Paldziora. Ado, posłyszawszy, że jogin Taszi Paldzior wraca do domu, wysłali płatnych morderców, którzy mieli go zabić. Kiedy go wreszcie odszukali, stało się jednak inaczej. Pogrążony w medytacji jogin siedział na wielkim głazie. Jego wycieńczone ciało okrywał strzęp bawełny. Jedyną dostępną strawą były tu grzyby i pokrzywy. Moc jego bodhicitty ujarzmiła gniew niedoszłych zabójców, którzy rzucili broń i pokłonili mu się ze łzami w oczach, prosząc o błogosławieństwo. Oddali mu wszystko, co mieli, i wróciwszy w rodzinne strony opowiadali o tym wszem i wobec. Ado i rodzina Taszi Paldziora, który nie dzielił ludzi na przyjaciół i wrogów, postanowili prosić syna serca VII Karmapy o rozsądzenie sporu. Kiedy stawili się przed nim wysłannicy, jogin nawet na nich nie spojrzał, lecz wspiąwszy się na odludny szczyt Thraping, medytował i rozwijał bezgraniczną bodhicittę wobec wszystkich czujących istot. Moc czystego oddania i doskonała praktyka przeobraziły jego nieczyste lungi w lungi mądrości****. Ciało z krwi i kości zostało oczyszczone, stając się ciałem mahamudry. Taszi Paldzior osiągnął tęczowe ciało, a wraz z nim moc doskonałego jasnowidzenia i dokonywania wielu cudów. Innymi słowy, w jednym życiu dotarł do najwyższego stanu "nie-medytacji".
Pewnego dnia Karmapa przysłał mu list, w którym pisał: "Osiągnąwszy ostateczny stan poza medytacją i wszystko, co można zdobyć dla siebie, musisz teraz wrócić do domu, zbudować klasztor i monastyczną społeczność. Wyślę ci cały majątek, jaki mam w środkowym Tybecie, aby pomóc wznieść klasztor i wesprzeć sanghę".
Taszi Paldzior nadal modlił się do guru o zgodę na pozostanie w odosobnieniu, ale Karmapa raz po raz powtarzał, że ma zbudować klasztor i zacząć przynosić pożytek innym. W końcu za radą Karmapy, po latach nieobecności, Taszi Paldzior powrócił do domu. Odwiedził Ado i własnych krewnych, udzielając nauk i poruszających pouczeń, które położyły kres waśniom. Powodowany bezgraniczną bodhicittą, przekazał nauki i dał wiele podarunków człowiekowi, który zabił mu brata. (Później został on uczniem Taszi Paldziora.) I tak w wieku lat czterdziestu trzech zaczął wznosić wielki klasztor i kierować ogromną sanghą. Udzielał licznych inicjacji i ustnych oraz pisemnych przekazów, a jego uczniowie poświęcali się praktyce i studiom. Po pewnym czasie wielu z jego uczniów rozpoznało naturę umysłu i mogło osobiście odwiedzać Czyste Krainy. Niektórzy, jak siddha Agag, osiągnęli moc jasnowidzenia, niezrównany wgląd w ostateczną prawdę oraz zdolność dokonywania cudów.
Lamowie z innych klasztorów regionu zaczęli mu zazdrościć sławy i popularności, stając się prawdziwym utrapieniem. Taszi Paldzior próbował pohamować ich arogancję współczuciem i praktyką cierpliwości. Jednak ludzie ci nie zamierzali się opamiętać i w końcu zaatakowali, sięgając po prawdziwy oręż. Rezultatem było potężne trzęsienie ziemi. Walące się domy pogrzebały licznych napastników. Manifestacja gniewnej aktywności pomnożyła sławę Sangje Njenpy.
Taszi Paldzior zaczął budować następny klasztor, Dziangciub Ling. Świątynia zapełniła się wkrótce mnichami, którym niezmordowanie udzielał nauk i wskazówek medytacyjnych. W wielu natychmiast budziło się bezgraniczne oddanie i żarliwa wytrwałość, rodzące uczonych i tych, którzy praktykują medytację. Taszi Paldzior nadal propagował Dharmę w tym regionie. Pewnego dnia, gdy stał na dachu, zawalił się pod nim czteropiętrowy budynek. Taszi Paldzior przeleciał na sąsiednie wzgórze. Od tego dnia ludzie nazywali go mahasiddhą.
Mahasiddha opiekował się już sanghą ponad tysiąca uczniów. Pewnego dnia otrzymał list od Karmapy, w którym Jego Świątobliwość prosił go, by ruszył w podróż po całym kraju, udzielając nauk i inicjacji. Natychmiast spełnił tę prośbę, gromadząc po drodze wielu oddanych uczniów. Wszystkie ofiary przeznaczał na wznoszenie nowych klasztorów Kagju i odnawianie starych. Udzielił ślubowań nowicjatu i bhikszu tysiącom mnichów. Niemal każdy, kto go spotkał, składał przed nim ślubowanie: jedni zobowiązywali się do wyrecytowania stu tysięcy "mani"  , inni obiecywali, że nie będą zabijać i kraść i dokonają prawych czynów. W jego obecności samoistnie gasły waśnie i znikał głód; ludzie zbierali obfite plony i cieszyli się dobrym zdrowiem.
Podczas owej wędrówki dotarł do Rabging, gdzie tradycyjnie zbierali się siddhowie i uczeni wszystkich szkół buddyzmu tybetańskiego. Doskonałość i supremacja Taszi Paldziora sprawiły, że wszyscy okrzyknęli go tu najwyższym klejnotem. Jego sława rosła. Postanowił podzielić zgromadzony majątek na trzy części: rzeczy najlepsze, przeciętne i pospolite. Te pierwsze - miliony przedmiotów najwyższej jakości: złoto, srebro, brokaty i im podobne - wysłał jako ofiarę VII Karmapie. Rzeczy przeciętne przeznaczył na odbudowę i wznoszenie klasztorów i pustelni oraz na wspieranie mnichów. To, co zostało, przekazał własnemu klasztorowi i sandze.
Mahasiddha kontynuował podróż po Tybecie, nieodmiennie wysyłając najlepsze ofiary Karmapie. Pewnego dnia, po wielu latach rozłąki, spotkał się z nim ponownie w Tsurphu. Otrzymał wówczas wiele przekazów i ustnych nauk, których nie powierzono mu wcześniej. Karmapa był bardzo zadowolony i powiedział mu: "Synu, raduj się, gdyż przekazałem ci wszystkie inicjacje i nauki. Uważam cię za najwyższego z siddhów, będących mymi uczniami. Pamiętaj, że będziesz rdzennym guru mojej inkarnacji".
VII Karmapa i jego syn serca, mahasiddha Taszi Paldzior, darzyli się zdumiewającym zaufaniem i miłością. Przekazawszy mu wszystkie inicjacje oraz wewnętrzne i sekretne ustne wskazówki, Karmapa dodał: "Masz teraz pełny przekaz linii Karma Kagju. Bądź silny i staraj się iść za przykładem ojców Kagju. A przede wszystkim otocz VIII Karmapę najwyższą dobrocią, wychowaj go i przekaż mu błogosławieństwa oraz upadesia (ustne pouczenia) linii".
Po śmierci VII Karmapy mahasiddha uczestniczył w czterdziestodziewięciodniowej pudży i pomagał w budowie stupy VII Karmapy, czyniąc w ten sposób zadość jego życzeniu.
Moc czystych samaja i prawdziwego oddania sprawiła, że Taszi Paldzior spotkał inkarnację VII Karmapy. Zgodnie z przepowiedniami Guru Majtrei, bóstw i dakiń, wedle których miał być rdzennym lamą VIII Karmapy Mikjo Dordże, Taszi Paldzior zaczął udzielać nauk młodemu Karmapie. Najpierw przekazał mu oparte na hinajanie nauki winai. Wkrótce potem udzielił mu święceń oraz ślubowania bodhisattwy i stosownych wyjaśnień. Karmapa otrzymał głównie inicjacje ze specjalnej mandali czterech tantr. Mahasiddha udzielił mu głębokich nauk, dotyczących sutr, tantr i mantr, oraz wielu ustnych objaśnień, takich jak dzodruk (sześć praktyk), lama szidzie (uśmierzanie), czod jul (odcinanie ego), szangczie (nauki Szangpa Kagju), dzy (nauki szkoły Dzy), szjal (nauki szkoły Szjal) i lodziong (trening umysłu)*****. Na koniec przekazał mu nauki sześciu dharm Naropy, sekretne ustne pouczenia i błogosławieństwa niezrównanej linii Dakpo Kagju, które tchnęły w umysł Mikjo Dordże dojrzałość i absolutne urzeczywistnienie. Na przekazanie Karmapie wszystkich inicjacji, błogosławieństw i ustnych nauk linii Karma Kagju trzeba było czterech lat. Taszi Paldzior traktował Karmapę z taką miłością, że stał się dlań koronnym klejnotem i przedmiotem żarliwego oddania. Karmapa praktykował wszystkie otrzymane nauki. Moc mahasiddhy rozpraszała wszelkie wątpliwości i próżne myśli Karmapy. Przekazawszy mu całą linię, Taszi Paldzior powiedział: "Wykonałem powierzone mi zadanie i jestem bardzo szczęśliwy. Nadszedł czas, byś sam modlił się i wzmacniał linię, by dorównała długością Gangesowi".
Mahasiddha wyzwolił z samsary miliony istot, dając im bezgraniczną szczęśliwość i radość. Spełnił życzenie swego guru i zdobył szczęście, przekazując wszystkie nauki i błogosławieństwa VIII Karmapie, czyniąc go w ten sposób swym dziedzicem, odpowiedzialnym za szybki rozwój linii Karma Kagju na całym świecie. Porzuciwszy wszelkie zaciemnienia i klesia, ucieleśnił ostateczne doświadczenia i urzeczywistnienia, osiągając najwyższy stan Wadżradhary w jednym żywocie. W ten sposób spełnił swoją obietnicę. Dzięki wielkiemu współczuciu i bezstronności, wyzwolił z samsary niezliczone istoty, doprowadzając je do stanu Buddy, albo bodhisattwy. Każdy, kto go zobaczył, otrzymał jego błogosławieństwo lub nawiązał z nim dharmiczny związek. Już sam dźwięk imienia tego wielkiego siddhy pomaga w osiągnięciu wyzwolenia z samsary i przebudzenia.
Dokonawszy wszystkiego, co postanowił, oświadczył: "Ukończyłem swoją pracę; czas, bym odwiedził inne światy". I tak, w wieku lat sześćdziesięciu pięciu, wszedł w parinirwanę.

Przypisy:

*inna nazwa linii Karma Kagju

**medytacja wadżrajany składa się z dwóch części: procesu stwarzania tyb. czierim i procesu osiągania doskonałości  tyb. czierim

***samadhi - jednoupunktowiona medytacja, wolna od rozproszenia, rasajana - metoda odżywiania się subtelną energią czterech żywiołów

**** tyb. lung skr. waju "wiatr", są to wiatry subtelnych energii poruszających się w ciele

*****Sześć Praktyk - sześć jog Kalaczakry, Szidzie - nazwa cyklu nauk przeniesionych z Indii do Tybetu przez Padampę Sangdzie. Jedna z ośmiu szkół buddyzmu tybetańskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz