Khenpo Gangsziar był jednym z
najważniejszych nauczycieli nieżyjącego już Ciogjama Trungpy Rinpoczego. Ten pochodzący
z rodziny tantrycznych „szalonych joginów” mistrz budził jednocześnie podziw i
lęk. Na jednej z fotografii widnieje z groźnym wyrazem twarzy, dzierżąc w ręku
phurbę. Na owym zdjęciu Khenpo Gangsziar trzyma phurbę w niezwykły sposób -
mianowicie skierowaną we własny ośrodek serca!
Khenpo Gangsziar z phurbą |
Za młodu Gangsziar był psotnym, rozhukanym
chłopcem, który szybko został wysłany do klasztoru w Khamie, by nauczył się
dyscypliny. Tam jego wychowaniem osobiście zajął się wuj - wielce uczony,
czcigodny khenpo. Okazało się jednak, że nawet on, przyzwyczajony do wbijania
wiedzy do głów wiejskich chłopców, nie umiał sobie dać rady z tym wyjątkowym
malcem. Którejś zimy na nieośnieżonym skrawku ziemi usiadło niewielkie stado
małych ptaszków i zaczęło dziobać rzucone im w ofierze ziarno. A wtedy
pięcioletni wówczas Gangsziar podniósł z ziemi wielki, płaski kamień i spuścił
go na ptaki!
„Dlaczego zabiłeś te biedne, bezbronne
stworzenia?” - krzyknął na niego wuj. „Czyż nie uczyłem cię, że nie wolno
zabijać? Chciałbyś, żeby jakiś olbrzym przywalił cię głazem?”
Chłopiec bronił się, zapewniając, że
nikogo nie zabił. „Tym głodnym ptaszkom było zimno - wyjaśnił – więc przykryłem
je daszkiem z kamienia”.
Tego już było za wiele - wuj chwycił
bratanka za uszy i zaciągnął na miejsce zdarzenia, by winowajca na własne oczy
ujrzał rezultat swojego występku. Ale gdy czcigodny, sędziwy khenpo schylił się
i podniósł kamień, wyfrunęły spod niego ptaki - całe i zdrowe – i radośnie
świergocąc, wzbiły się ku niebu. Ziarno za to znikło.
Od tego czasu dla wszystkich stało się
oczywiste, że mały Gangsziar jest w istocie wyjątkowym dzieckiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz