Zakończenie.
Stusylabową mantrę można przetłumaczyć w następujący sposób:
Om Wadżrasattwo! Ochraniaj samaja!
Wadżrasattwo! Pozostań we mnie niezmiennie!
Udziel mi całkowitej satysfakcji, spełnienia, wzrastaj we mnie - zwiększaj to, co pozytywne we mnie!
Bądź kochający dla mnie! Udziel mi wszystkich siddhi! hūṃ
We wszystkich moich działaniach, sprawiaj, by mój umysł był prawy!
ha ha ha ha hoḥ!
Błogosławiony!, który jesteś uosobieniem wszystkich Tathagatów Wadżry, nie opuszczaj mnie!
Udziel mi urzeczywistnienia wadżra natury! Wielki Samajasattwa! āḥ
Wadżrasattwa, najlepszy przyjaciel, który wszystko oczyści |
Tutaj
pojawia się pytanie o sens i znaczenie mantr. Zdecydowana większość
sanskryckich mantr, pomijając użyte w nich sylaby nasienne, ma dość jasne
znaczenie. Ich znaczenie stanowi istotną część sadhan(medytacji tantrycznych), w których są one
wykorzystywane, co sprawia, że to, co się w nich wydarza staje się bardziej
zrozumiałe. Oczywiście, było to zrozumiałe dla indyjskich joginów, którzy
pierwsi posługiwali się tymi mantrami. W przypadku tłumaczenia sanskryckich
tekstów sadhan na tybetański, mantry, oraz niektóre sanskryckie zwroty
pozostawiono w ich oryginalnym brzmieniu. Dokładnie mówiąc, mantry również były tłumaczone, ale w praktyce używano ich w oryginalnym sanskrycie. W ten
sposób zachowano ich pierwotny dźwięk. W
przypadku niektórych etapów praktyki sadhany, poznanie tłumaczenia mantry może okazać się niezbędne, jeśli chcemy
uzyskać pełny pożytek z danej części medytacji. Tutaj informacja zawarta w dosłownym znaczeniu mantry pomaga wejść w określony stan umysłu i zrozumienia. Doskonałym przykładem są tzw. mantry pustki, których treść zawiera wskazówki do
takiej linii rozumowania, która wprowadzi nas we właściwy stan umysłu. W przeciwnym razie skazani jesteśmy na dość zabawne i naiwne wyjaśnienie znaczenia tzw. mantry pustki, która rzekomo służy rozpuszczeniu wszystkiego w pustkę. Mantry pustki nie są magicznym zaklęciem. Nie mogą sprawić, że wszystko rozpuści się
w pustce. Ale dzięki treści zawartej w mantrze pustki jesteśmy wprowadzeni w pogląd, który pomaga
nam spocząć w doświadczeniu ostatecznej natury zjawisk. Podobnie jest z innymi rodzajami mantr...
Jeśli
będziemy sprawdzać, możemy odnaleźć nieznacznie różne wersje tej samej mantry.
Niektórzy intelektualnie nastawieni ludzie studiują je i zastanawiają się,
która jest właściwa, a która błędna. Jeśli ograniczymy się wyłącznie do zasad
sanskrytu, że są one wyłącznie w sanskrycie, to możemy przyjąć taki sposób myślenia,
jednak bardzo ważne jest, w jaki sposób otrzymujemy od nauczycieli te mantry
itp. Jeśli stosujemy je w poprawny sposób, możemy wyprodukować owoc i uzyskać
urzeczywistnienie. Lepiej nie podążać w sposób zbyt intelektualny.
Kiedy
podążamy za różnymi nauczycielami, możemy tą samą mantrę otrzymać na różne
sposoby. Na przykład wielu lamów mówi „bendza” zamiast „wadżra”, ale w
niektórych miejscach mówią jednak „wadżra”. Wadżra jest trochę bliższa wymowie
sanskryckiej. Nie powinniśmy się martwić, nie ma znaczenia czy nauczyliśmy się
„bendza” czy „wadżra”, powinniśmy stosować to tak, jak się nauczyliśmy. W
tradycji Sakja jest taka historia. Sakjapandita, który był bardzo ważnym
nauczycielem, wędrował pewnego dnia do klasztoru Sakja. W pobliżu była
niewielka rzeka i kiedy przez nią przechodził, usłyszał w rzece dźwięk
Wadżrakilaji. Pomyślał, że u źródeł rzeki muszą być jacyś dobrzy praktykujący.
Któregoś dnia udał się na poszukiwania wzdłuż rzeki, aby odkryć, kto robi tę
praktykę. Przy końcu drogi była skała, a w skale jaskinia, w której siedział
jogin przebywający tu w odosobnieniu. Kiedy Sakjapandita zapytał jogina, jaką
praktykę wykonuje, jogin odpowiedział, że praktykę Wadżrakilaji. Ale nie
powiedział „Wadżrakilaji” tylko „Wadżraczilaji”. Sakjapandita pomyślał, że to
trochę dziwne, że jogin nie wymawia tego prawidłowo, gdyż Sakjapandita był
tłumaczem i posiadał bardzo dobrą znajomość sanskrytu. Zapytał więc jogina: „Jak intonujesz mantrę Wadżrakilaji?”.
Jogin odrzekł: „om wadżra cziliczilaja
swaha”. Wtedy Sakjapandita powiedział: „nie
robisz tego prawidłowo” i pokazał, jak należy to wymawiać. Na to jogin
powiedział, że chce to sprawdzić; wziął swoją phurbę i postawił ją na skale
mówiąc om wadżrakili kilaja swaha.
Ale phurba nie zagłębiła się w skałę. Potem zaintonował om wadżraczili czilaja swaha i phurba weszła w skałę. Sakjapandita
był bardzo zaskoczony i zrozumiał wtedy, że nie należy podążać tylko za wymową.
Odkrył, że ten jogin Wadżrakilaji był naprawdę urzeczywistniony. Potem
zaproszono go do klasztoru Sakja, gdzie udzielał inicjacji Wadżrakilaji.
Dlatego też w tradycji Sakja w praktyce Wadżrakilaji istnieje linia
[pochodząca] od tego Mahasiddhy. Kiedy wykonujemy właśnie tę inicjację i tę
praktykę powinniśmy intonować om
wadżraczili czilaja swaha. To bardzo dobry przykład, ponieważ jest naprawdę
ważne, w jaki sposób otrzymujemy przekaz, a [potem] powinniśmy wykonywać
praktykę z zaufaniem i uzyskać urzeczywistnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz