Karma Kagju znana też pod równorzędną nazwą Karma Kamtsang jest jedną z czterech głównych szkół buddyzmu tybetańskiego. Szkoła Karma Kagju zapoczątkowana przez I Karmapę, Dusum Khjenpa (1110-1193) jest najdynamiczniej rozwijającą się szkołą buddyzmu w Europie.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Marpa - kiedy niezbędna jest ganaczakra


Kiedy Marpa wraz z Marpą Golekiem udali się do Tsang i przybyli do klasztoru Metyn Tsynpo w Taktsal w górnym Njang. Gdy przygotowano ucztę ofiarną(ganaczakrę) na serdeczne powitanie guru, Metyn poprosił:
- O guru, skoro dziś wieczorem, po długiej podróży przybyłeś na tę ganaczakrę, to musisz być zmęczony. Tym niemniej, ponieważ posiadasz wspaniałą znajomość posługiwania się sekretną mantrą, odpraw proszę, świąteczny rytuał i pełną sadhanę, tak aby przyszłe pokolenia mogły korzystać z tego przykładu.
Tak więc Pan Marpa oprawił pełny rytuał sadhany. Chociaż widzenie Metyna było już rozwinięte, to jednak uległo przemianie w czasie świątecznego zgromadzenia. Potem powiedział:
- O guru, chociaż dotychczas wielokrotnie wykonywałeś ganaczakrę, tego wieczoru mój umysł został potężnie przekształcony. Drogocenny panie, ponieważ widziałeś i odprawiłeś wiele ganaczakr w Indiach, zaśpiewaj, proszę, o przypadkach, w których ganaczakra jest konieczna, jak i o wielkich i wspaniałych rzeczach, które widziałeś – Tak błagał Marpę.
W odpowiedzi Pan Marpa zaśpiewał tę pieśń o przypadkach, kiedy niezbędna jest Ganaczakra oraz o tym, co widział:
- Co do tego, co nazywa się ganaczakrą:
Gdy wykonuje się cztery abhiszeki(„inicjacje”), ścieżkę, która doprowadza do doskonałości,  ganaczakra jest konieczna.
Gdy odprawia się poświęcanie, ganaczakra jest konieczna.                           
Gdy prosi się o inspiracje dakiń, ganaczakra jest konieczna                                               
Gdy trwa nauczanie i słuchanie tantr, ganaczakra jest konieczna.
Gdy prosi się o głębokie ustne pouczenia, ganaczakra jest konieczna.
Ten Marpa Tłumacz trzykrotnie szedł do Indii.
Zasadniczo ganaczakry są nie do pojęcia.

http://karmachangchubthinley.files.wordpress.com/2010/11/122.jpg?w=300&h=224

Widziałem jednak tak wielkie wspaniałości (między innymi) jak te: 
Wszechwładny król i kundali, córka właściciela tawerny złożyli przed Mahapanditą Dzietsynem Naropą ofiarę z monet karszapana ułożonych w mandalę drogocennego metalu na dzwony. Wcześniej błagali przez rok i wielki Pan Naropa zgodził się. Potem na polu kremacyjnym w lesie z tekowego drzewa, Naropa trzykrotnie odprawił ganaczakrę. Przy użyciu niezmierzonych bogactw i dóbr przygotowane zostały skomplikowane ofiary i torma. Dzięki inspiracji szlachetnego Naropy, boskie zgromadzenie Śri Czakramsamwary, identyczna liczba joginów i joginek sekretnej mantry – razem sześćdziesięcioro dwoje mężczyzn i kobiet – rozmawiało w głębokim symbolicznym języku. Emanując z centrum serca Pana Naropy, boskie zgromadzenia Śri Czakrasamwary, pełne wspaniałości przebywało w centrum mandali. Odprawiając pełną sadhanę, Wielki Dzietsyn Naropa dzierżył w rękach wadżrę i ghantę i nosił sześć kościanych ozdób. W przestrzeni, na wysokość łokcia ponad ziemią, stał w tanecznej pozie, z wyciągniętą prawą nogą. Pozostali jogini jogini i joginki prawą ręką uderzali w damaru w lewej trzymając cymbały. Widziałem ich, jak radowali się i tańczyli. Ja, Marpa Tłumacz, widziałem współwyłaniającą się dharmakaję, esencję głębokiej czwartej abhiszeki. Spotkałem takiego pana. Widziałem taką ganaczakrę. Nie jest to dla kogoś zwykłego, nie jest to droga zwykłego człowieka. Czyż nie jest to wspaniałe, nauczycielu z Tsang?
 Tak śpiewał Marpa.

Ps. 
Więcej na temat ganaczakry:

ganaczakra - jedno, które urzeczywistnia wszystko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz