Karma Kagju znana też pod równorzędną nazwą Karma Kamtsang jest jedną z czterech głównych szkół buddyzmu tybetańskiego. Szkoła Karma Kagju zapoczątkowana przez I Karmapę, Dusum Khjenpa (1110-1193) jest najdynamiczniej rozwijającą się szkołą buddyzmu w Europie.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

S. Rinpocze - O praktyce Dzambali



https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB3sMHWKTKoH1Kq3wp38DEqYUtEY5kygeale3p7q871FxDLeEzG0HgFQTDiYoqJB7QkIhUSpwDe2Z-xfQ2onLP-BYw7FC_ca2GqSFjKWBvqaU-tRhDjiyD-mtT33qg-CeCQ7OiyBtOLRo/s640/jambala-1.jpg
Żółty Dzambala

Spotykam się z takimi postawami, że jeżeli mamy wiele pieniędzy, to wtedy żyjemy pełnią życia, a gdy się kończą zaczynamy medytować np. na Tarę gdyż wierzymy, że dzięki temu znowu będziemy mieć pieniądze i zaczniemy znowu korzystać z życia. Wiem z doświadczenia, że niektórzy mają takie nastawienie, że myślą, ja nie mam mądrości, brak mi właściwości, co mogę zrobić? I jeżeli będzie się im wtedy mówić o motywacji, to znudzą się i nie będą chcieli tego słuchać. Wtedy niektórzy lamowie mówią: Jeżeli potrzebujesz mądrości, praktykuj Mandziuśriego a gdy potrzebują pieniędzy aby medytowali na Dzambalę. Używa się takich zręcznych środków, aby zachęcić kogoś do praktyki. Ale jeżeli powiedzieliście trochę mantr Dzambali i nie staliście się bogatsi, albo Mandziuśriego i nie staliście się mądrzejsi, to nie oni mają problem. Problem leży w was, że nie było właściwej intencji. Opowiem historię o pewnym chińczyku, który miał duży biznes i zatrudniał około 800 osób. Miał wielką sieć sklepów i pytał Lamów Buddyjskich, co powinien praktykować, aby wspomogło go to w pracy. Jeden z lamów powiedział mu, aby mówił wiele mantr Dzambali. Mówił wiele tych mantr, ale jego interesy szły coraz gorzej, aż do momentu, gdy prawie zbankrutował. On wtedy przyszedł do mnie narzekając na tamtego Lamę. Powiedziałem mu, że problem nie leży po stronie Dzambali, tylko po twojej stronie, musiałeś coś robić źle w swojej pracy czy życiu. Ale on upierał się, że to przez Dzambalę. Zapytałem się wtedy, kto kazał powtarzać mu mantrę Dzambali. W odpowiedzi dowiedziałem się, że taki a taki lama. Wtedy zapytałem się czy wie, po co on przyjechał do Indonezji? Nie wiedział. Odpowiedziałem, że najprawdopodobniej po to, że jeżeli będziesz miał dużo pieniędzy, powinieneś dawać je na klasztor tego lamy. Jeżeli ich nie dawałeś to może dlatego Dzambala nie zadziałał. Ale oczywiście to był tylko żart. Faktycznie jest tak, że czy ktoś jest bogaty czy nie, jest to jedynie rezultat jego własnej karmy. To nie jest tak, że Dzambala jest tak wszechmogący, że ktokolwiek powie kilka mantr Dzambali od razu będzie
bogaty, nie działa to w ten sposób. Dzambala jest błogosławieństwem ciała, mowy, umysłu, zdolności i aktywności wszystkich Buddów i powinniśmy go traktować jako ucieleśnienie właściwości wszystkich Buddów, dzięki któremu będziemy mogli rozwijać dobre właściwości i pomagać innym. Jeżeli będziemy traktować Dzambalę tylko jako bożka który może zsyłać pieniądze na zawołanie to taka praktyka nie ma możliwości zadziałać. Pamiętajmy, że pierwsza paramitą jest szczodrość, umiejętność dzielenia się tym, co mamy, wtedy gdy inni są w potrzebie. Jeżeli doprowadzimy tą paramitę do doskonałości, to wtedy jest ona ucieleśniana przez Dzambalę. Więc powinniśmy traktować go jako uosobienie doskonałości szczodrości. Jeżeli praktykujemy na Dzambalę to właśnie w tym celu. Lecz jeżeli traktujemy Dzambalę jako kogoś kto ma bank i może w kółko dawać bezzwrotne kredyty, to takie podejście wpędzi nas tylko w problemy. Zastanówcie się, skąd Dzambala ma brać 
pieniądze? 
 https://sanaakosirickylee.files.wordpress.com/2012/01/yellow-jambhala1.jpgCzy on ma jakieś nieograniczone konto w banku szwajcarskim albo innym, żeby mieć pieniądze dla tych wszystkich, którzy się do niego modlą? On nie ma banku. To jest głupie myśleć ze Dzambala jest takim rozdawaczem pieniędzy. Oczywiście trochę sobie żartuje, ale w każdej praktyce trzeba używać pradźni, zrozumienia, trzeba naprawdę rozumieć, o co w tych praktykach chodzi. Musimy rozwijać wszystkie właściwości bodhisattwy. Mówiąc o paramicie pilności, prawdziwą pilnością będzie rano wykonanie swojej medytacji, utrzymywać ołtarz w czystości. Robienie takich rzeczy w pieczołowity i regularny sposób jest praktyka pilności. A jeżeli w ogóle nie dbamy o swój ołtarz tak, że jest zabrudzony, to nie jest praktyka pilności. Albo nie dbamy o miseczki ofiarne, tak, że robi się w nich kamień, to też nie jest doskonałość pilności. W klasztorze mam także swój ołtarz i czasami nudzi mnie dbanie o niego, ale zauważyłem, że bardziej dbam o porządek w kuchni, o wymycie i wytarcie dokładnie mojego kubka, z którego piję. Pilność to znajdowanie radości w czynieniu dobra. Więc powinno nam sprawiać radość wykonanie nawet najmniejszej pozytywnej rzeczy. Jeżeli trzymamy się przykładu ołtarza, to radość sprawiać nam będzie ofiarowanie kadzidła czy lampki, utrzymywanie go w czystości i porządku. A jeżeli nie będziemy wytwarzać w sobie takich postaw, lecz będziemy lgnąć do postaw lenistwa, to stworzymy karmę do bycia w przyszłości świnią. Świnie wylegują się cały dzień i pochrapują nic nie robiąc. Uważajcie, aby nie odrodzić się jako świnia. Ja widziałem jak świnie praktykują pilność leżąc śpiąc, potem coś znajdzie do jedzenia i znowu idzie spać. Jak będziecie tak żyć możecie odrodzić się jako świnia. Świnia nie traci czasu na zbędne rzeczy, nawet nie chodzi do toalety, tylko załatwia swoje potrzeby przez sen. Nie bądźcie leniwi, bo grozi wam odrodzenie jako świnia. Przeciwieństwem tego jest pilność. Kiedy zrozumiemy jak wiele negatywnych postaw wypływa z lenistwa, a kiedy zrozumiemy potrzebę osiągnięcia stanu buddy, to wtedy będziemy znajdować w sobie wiele siły wiele motywacji, aby z radością wykonywać wszystkie działania, które doprowadzą nas do tego stanu.

https://c2.staticflickr.com/6/5083/5266096854_aa2bf90d8d.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz