V Szamar Rinpocze, Kynciok Jenlak |
Ojcze Dzietsynie, bezcenny Lamo,
choć nierozdzielny ze wszystkimi Buddami,
powodowany współczuciem do nas, oddanych Ci dzieci,
przyjąłeś teraz postać wielkiego Bodhisattwy
i rozmyślnie odrodziłeś się ponownie.
Znają Cię wszędzie jako prześwietnego Karmapę.
Panie, choć Twe błogosławieństwa są niezawodne,
tonę cały w odmętach emocji.
Za sprawą szerzenia negatywnej karmy
czujące istoty tego ciemnego wieku pożaru pięciu splamień
spadają w otchłań rozpadliny niższych światów.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
W czynach mych poprzednich żadnej nie było treści,
zaś praktyka mieszała się dotąd z ośmioma samsarycznymi dharmami.
Próżno szukać w pamięci kroku jednego na prawdziwej ścieżce.
Teraz nadzieja w Tobie tylko.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Ścigany przez posłańców Pana Jamy,
tkwiący w pułapce upływu czasu: dni, miesięcy, lat,
marnuję go, miotając się od światowych błahostek po harówkę.
Ślepy na to, daję się wodzić złudom.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Gdy młody i bystry, byłem dziecinny,
a w kwiecie wieku opętany interesami.
Gdy stary i bezsilny,
chciałbym poświęcić się Dharmie, lecz na to już za późno.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Choć pozostać tu pragnę, nie jest to możliwe.
Choć majątek zabrać bym chciał, nie ma na to szansy.
Choć pragnę, by ktoś mi towarzyszył,
jutro samotnie odejdę do następnego świata.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Moc nawykowych skłonności z tego życia
przejawi się na ścieżce bardo
i jak we śnie z wczorajszej nocy,
nie będę w stanie uzyskać kontroli.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Dharmy samsary są bez istoty.
Zwłaszcza to nietrwałe ciało jest bez istoty,
zupełnie jak tęcza na niebie –
wydaje się rzeczywista, lecz zbladnie i zniknie.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem.
Do Buddów, powyżej, nie ma we mnie wiary.
Do istot, poniżej. współczucia mam niewiele.
Noszę szaty Dharmy, lecz jest to tylko przebranie
i golę głowę, choć nie potrafię nadać temu znaczenia.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Słuchałem wielu Nauk, lecz nie rozumiem ich znaczenia.
Chętnie udzielam innym pouczeń, choć nie poskromiłem własnego umysłu.
Wycofałem się w odosobnienie, lecz tęsknię za domem.
Choć utrzymuję wzrok, brak mi doświadczeń.
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Najmniejsze błędy u innych dostrzegam,
lecz nie widzę, jak sam od środka jestem zgniły.
Udając i zwodząc innych,
czyż nie powiększam tylko własnego cierpienia?
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Nie pomny, że wszystkie, bez wyjątku, nauki Zwycięzców
są po to, by opanować własny umysł,
studiuję i analizuję w nadziei na sławę i zysk.
– czyż kroczę w ten sposób ścieżką do Wyzwolenia?
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Udając praktykę Dharmy dążę do spełnienia światowych celów,
przyjmuję od innych ofiary
i trwonię życie na drobnostkach,
lecz co pocznę, gdy oddech ustanie?
Ojcze Karmapo, spójrz na mnie ze współczuciem!
Gdy o tym rozmyślam, smutek mnie przejmuje
i modlę się do Buddów, którzy są powyżej:
Na istoty wszelkie w tych czasach upadku,
a zwłaszcza na mnie i innych udających praktykę Dharmy,
Ojcze Karmapo, spójrz z wielkim współczuciem!
Dla mnie, Twego dziecka, nie ma nadziei innej niż Ty.
Ty znasz radości i smutki moje, mnie którym się wyrzekł.
W pałacu wielkiej nieuwarunkowanej przestrzeni,
Opiekunie, spraw bym osiągnął stan jednego smaku z Tobą.
Ułożył to [Piąty] Szamar Kynciok Jenlak w jaskini Tsaritra Zilcien.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz