Pewna grupa Tybetańczyków postanowiła zostać uczniami znanego Lamy. Mieli już pewne doświadczenie, ponieważ otrzymali nauki od różnych nauczycieli, ale bardzo chcieli zostać uczniami tego szczególnego Lamy. Byli bardzo zdecydowani, ale ów Lama nie chciał przyjąć ich na swoich uczniów. W końcu powiedział im: " Dobrze, mogę was przyjąć tylko pod jednym warunkiem. Musicie wyrzec się wszystkich swoich wcześniejszych Lamów oraz zaprzestać praktykowanie tego, czego was nauczyli. Od tej pory macie praktykować jedynie to, czego sam was nauczę". Wszyscy ucieszyli się, że tak urzeczywistniony Lama niewiele od nich wymaga. Postanowili wyrzec się swoich poprzednich Lamów i porzucić otrzymane od nich nauki. Tylko jeden z nich odmówił: "Nie mogę wyrzec się moich dotychczasowych nauczycieli. Przecież tyle im zawdzięczam". Lama sprawiał wrażenie uradowanego ich decyzją i powiedział, aby wszyscy przyszli do niego następnego dnia. Kiedy ponownie pojawili się, powiedział: "Wynoście się! Bo tak jak łatwo przyszło wam porzucić waszych nauczycieli. Kiedy pójdziecie do innego Lamy, z łatwością wyrzekniecie się również mnie". Wygonił wszystkich z wyjątkiem jednego, który docenił to, czego nauczył się od swoich nauczycieli. Przyjął go na ucznia, ponieważ widział, że nie chciał on dłużej brać udziału w gierkach i kłamstwach. Nie udawał, że jest kimś innym, aby przypodobać się Lamie.
Ps.
Również na naszym polskim podwórku można spotkać praktykujących, którzy zachowują się jak myśliwi polujący na Lamów, aby zdobyć kolejne trofeum. A kiedy już "wyrwą" od Lamy to, czego chcieli... Polują na następnego Lamę, bardziej egzotycznego, z większym tytułem....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz