Gesze Ben był wybitnym XI-wiecznym
nauczycielem szkoły Kadam, mnichem i erudytą. Jako dążący do Przebudzenia
praktyk Mahajany, znany był ze swoich surowych zasad etycznych i niezachwianej altruistycznej
postawy bodhisattwy. Któregoś dnia wędrujący w poszukiwaniu jałmużny młody
mnich Ben został zaproszony do pewnego domu na posiłek. Gdy religijni
gospodarze wyszli na chwilę z izby, by przygotować strawę, Ben uświadomił
sobie, że oto właśnie podkrada ze stojącego w kącie worka garść aromatycznej
herbaty. Został złapany na gorącym uczynku! - i nieważne, że jedynym świadkiem
przestępstwa był on sam. Krzycząc: „Złodziej, złodziej!”, Gesze Ben podniósł taki
rwetes, że zbiegła się cała rodzina, a każdy chwytał do obrony co mu wpadło w
rękę. Ku zdziwieniu i uldze domowników okazało się, że to tylko mnich
nowicjusz, który, oskarżając się o kradzież, groził, że odetnie własną rękę,
jeśli ta jeszcze raz dopuści się podobnego występku. W ten sposób młodzieniec
zetknął się ze swym wewnętrznym lamą - wrodzoną mądrością - z którym odtąd nigdy
już się nie rozstawał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz