Wyjaśnienia do medytacji guru jogi zwanej "guru joga, zwana deszczem nektaru, powodującym rozwój zalążków czterech ciał" udzielone przez XVI Karmapę w ośrodku Wadżradhatu w USA, w 1980 roku.
Trzy wadżry
Jak mówią nauki, korzeniem tysiąca Buddów jest jeden guru, nauczyciel. W zasadzie guru odgrywa dominującą rolę w urzeczywistnieniu praktykującego. Natura Buddy przenika wszystkie czujące istoty. Zgodnie z sutrami i praktyką przebudzonej postawy, pracuje się, by wyzwolić wszystkie istoty, a osiągnięcie stanu Przebudzenia zajmuje wiele eonów. Zgodnie z tantrami praktyka jest bezpośrednim rozpoznaniem własnego potencjału lub tego, że jest się ucieleśnieniem trzech wadżr: niezniszczalnej natury ciała, mowy i umysłu. Cierpienie przenika wszystkie niezliczone czujące istoty. Nauczyciel rozumiejąc to, chce wyzwolić wszystkie czujące istoty z cierpienia. Będąc ucieleśnieniem natury buddy widzi możliwości, żeby to uczynić. I dopóki wszystkie istoty nie będą wyzwolone, chce pozostać w cyklu egzystencji pracując dla pożytku istot. Autentyczna Przebudzona Postawa oznacza też, że pragnie się całkowitej wymiany – oddania istotom całego swego szczęścia i wzięcia na siebie całego ich cierpienia. Pragnienie to zawiera też determinację, odwagę i zaufanie, że potrafimy wyzwolić wszystkie istoty. Opiera się to na mocy przyrodzonego potencjału i aspiracji Przebudzonej Postawy. Doświadczenie Przebudzenia, urzeczywistnienie stanu prawdy – dharmakaji – odbywa się na podstawie przyrodzonego potencjału i własnej aspiracji. Po osiągnięciu stanu dharmakaji przebudzone aktywności dla wyzwolenia wszystkich istot następują spontanicznie. Jest to naturalna właściwość stanu dharmakaji, spontaniczna wszechogarniająca aktywność Przebudzonych istot. Stan dharmakaji jest właściwie niewyobrażalny, poza koncepcjami, słowami i myślami. Jeśli ktoś zapyta, czy ten stan naprawdę istnieje, czy też nie, nie można powiedzieć, że istnieje. Ale nie można też powiedzieć, że coś takiego się nie wydarza, bo przebudzony stan dharmakaji przenika wszystkie istoty, choć jest poza myślami i poza wszelkimi skrajnościami. Jest poza wszelkim punktem odniesienia. Taki przebudzony stan dharmakaji wymyka się zwykłym określeniom lub wyjaśnieniom. Wychodzi poza cztery skrajności i osiem mentalnych wytworów. Naturalną właściwością dharmakaji jest wielkie współczucie dla wszystkich czujących istot; przebudzona energia przenika wszystko i pracuje dla pożytku wszystkich istot, ale pozostaje poza zwyczajnym postrzeganiem i konceptualizacją. Jeśli ktoś powie, że nie jest zawarta w grupie ośmiu rodzajów świadomości, nie będzie to prawdą, gdyż przenika wszystkie istoty. Ale choć jest obecna w ośmiu rodzajach świadomości, wychodzi poza postrzeganie zwyczajnych istot. Pozostaje całkowicie poza konceptualnymi stanami umysłu. Potem mocą dharmakaji naturalnie manifestuje się sambhogakaja. Spośród czterech stanów buddy, manifestacja sambhogakaji także nie wydarza się przez jakąś koncepcję ani żadną myśl, na przykład na życzenie, żeby się zamanifestowała. Jest to naturalna, spontaniczna manifestacja mocy dharmakaji, która pojawia się w formie sambhogakaji. A poprzez spontaniczną moc lub błogosławieństwo sambhogakaji manifestuje się nirmanakaja, żeby przynosić pożytek i pomagać istotom w pozbyciu się pomieszania i neuroz. Moc sprawczą dharmakaji można porównać do mocy słońca; sambhogakaja odpowiada promieniom słońca. A ciepło promieni słonecznych, które czujemy na ciele, jest jak moc nirmanakaji. Nawet, gdy istoty znajdują się pod wpływem pomieszania, może je przeniknąć błogosławieństwo nirmanakaji.
Jeśli ktoś zapyta, czy te trzy stany są tym samym, czy nie, odpowiedź brzmi: na pewno są tym samym. Tak jak w przykładzie, ich natura przypomina słońce. To jest dharmakaja. Choć są różne stany – samo słońce, promienie słońca i ich moc, nie różnią się one w swej esencji. Nie są różne od słońca. Czy patrzymy na to z punktu widzenia esencji, czy z punktu widzenia efektów tej esencji – są one słońcem, czyli są tym samym. To wszystko w swej esencji jest dharmakają. Nieoddzielność trzech kaji na podstawie dharmakaji nazywa się swabhawikakaja lub wadżrakaja.
Guru jest ucieleśnieniem lub nagromadzeniem czterech kaji. Ta guru joga nazywana jest także „Zalążkami Czterech Kaji”. Nazwa wskazuje cel tej praktyki. Ponieważ ostateczną naturą lamy jest natura dharmakaji, można by też powiedzieć, że natura ta jest nieoddzielnością pustki i zjawisk. Wyraża się to mantrą OM SOBHAŁA…* na początku(głównej części praktyki). W tekście praktyki powiedziane jest, że z gry sfery zjawisk, wolnej od mentalnych wytworów i niezrodzonej, pojawiają się przed nami na niebie wielkie chmury darów. Mówiąc tu o pustej, nieograniczonej przestrzeni, należałoby może podać więcej instrukcji. Żeby praktykować guru jogę właściwie, trzeba pracować nad wieloma przygotowaniami wstępnymi. Ale podstawą jest zrozumienie guru tak, jak zostało to wyjaśnione. Pusta sfera zjawisk została przyrównana do przestrzeni. Powinno się wypełnić tę przestrzeń chmurą darów Samantabhadry**, co znów można skomplikowanie wyjaśniać. Krótko mówiąc, są trzy rodzaje darów: zewnętrzne, wewnętrzne i ostateczne***. Jako zewnętrzne i wewnętrzne możemy sobie wyobrażać wszystkie przyjemne rzeczy, o których się naucza i te, o których się nie naucza. Możemy ofiarować górę Meru, cztery większe kontynenty i osiem mniejszych subkontynentów, oraz wszystkie cenne obiekty podarowania, takie jak siedem cennych darów, osiem pomyślnych darów, boginie przynoszące dary itd. W ten sposób powinno się ofiarować wszystkie dary materialne, jak i wyobrażone, własne ciało, mowę i umysł, cały dobytek i rodzinę – powinno się podarować wszystko. Ostateczna ofiara takości odnosi się do stanu buddy i zbioru nauk. Wymaga to przynajmniej niewielkiego zrozumienia dharmakaji. Z każdej rzeczy, która jest coś warta, czynimy dar, pozwalamy jej odejść, oddajemy ją. Do tego podarowania powinno się włączyć wszystko, co można sobie wyobrazić.
Wizualizacja własnego rdzennego guru przebiega następująco: pojawia się piękny tron podtrzymywany przez osiem lwów. Na nim pojawia się tysiąc płatkowy, czerwono-biały kwiat lotosu. Na nim tradycyjnie jest dysk słońca i księżyca, ale w tym konkretnym przypadku jest to tylko dysk księżyca, symbolizujący niezrodzoną naturę radości-przestrzeni. Na tym siedzeniu w jednej chwili pojawia się nasz rdzenny lama, majestatyczny i promieniujący, będący ucieleśnieniem Trzech Korzeni: lamy, jidamów i strażników oraz mocy wszystkich Buddów. Jeśli w tym czasie pozwolimy, by na chwilę powstało w nas nieuwarunkowane zaufanie i oddanie, nawet tak krótkie jak pstrykniecie palcami, może być ono przyczyną niezmierzonego nagromadzenia pozytywnych właściwości. Wyobraziwszy sobie guru w ten sposób, doświadczywszy jego majestatycznego, promiennego błogosławieństwa, powtarza się się z jednoupunktowionym umysłem, tak szczerze, jak się umie mantrę KARMAPA CIENNO. Powtarza się ją z uczuciem i rozwija otwartość. W pewnej chwili można też otrzymać błogosławieństwo ciała, mowy i umysłu guru, co oznacza, że z trzech wadżr guru płyną jednocześnie światła: białe, czerwone i niebieskie i wpływają przez nasze trzy bramy ciała, mowy i umysłu. W ten sposób otrzymuje się cztery inicjacje; podczas przyjmowania trzech świateł otrzymuje się błogosławieństwo ciała guru poprzez oczyszczenia wszystkich zaciemnień w ciele, mowie i umyśle****. Otrzymawszy cztery przekazy mocy ze zrozumieniem, że guru jest ucieleśnieniem trzech kaji – dharmakaji, sambhogakaji i nirmanakaji, plus swabhawikakaji, można powtarzać: KARMAPA CIENNO.
W końcu guru rozpuszcza się i stapia z nami. Umysł medytującego jest nieoddzielny od guru. Pozostaje się w tym stanie medytacyjnym. Jak powiedziano wcześniej, guru ucieleśnia cztery kaje. Osiągnięcie tego stanu przebudzenia wydarza się poprzez moc przebudzonej postawy, kiedy to praktykujący chce wyzwolić wszystkie czujące istoty i pozostać w samsarze, póki wszystkie nie zostaną wyzwolone, oraz decyduje się prowadzić wszystkie istoty do wyzwolenia. Wyraża życzenie, żeby umiał podjąć odpowiedzialność za wyzwolenie czujących istot, nawet, gdy będzie to tylko jedna istota. Tak kończymy praktykę, jeszcze raz rozwijając tę aspirację w momencie dzielenia się dobrymi wrażeniami.
Pełny tytuł tej medytacji po tybetańsku brzmi: „Bla ma’i rnal’ byor sku bzhi’i myu gu skyed byed bdud rtsi’i char rgyun” co można przetłumaczyć jako:
"guru joga, zwana deszczem nektaru, powodującym rozwój zalążków czterech ciał".
Tłumaczenie z tybetańskiego: Ngodup T. Burkhar.
* OM SOBHAŁA SIUDDHA SARŁA DHARMA SOBHAŁA SIUDDHO HAM
***Prawdopodobnie tłumacz popełnił błąd, albo Karmapa dokonał pewnego skrótu opisując różne rodzaje składanych ofiar. Faktycznie są cztery podstawowe rodzaje składanych ofiar: zewnętrzne, wewnętrzne, sekretne i ostateczne.
"OM
w swej naturze wszystkie zjawiska są czyste i ja sam w swej naturze jestem
czysty"
**Samantabhadra
tyb. Kuntu Zangpo, jest jednym z ośmiu bodhisattwów na najwyższym dziesiątym
poziomie rozwoju. Samantabhadra był znany szczególnie ze składania wielkich
ilości ofiar i kiedy osiągnął pierwszy poziom bodhisattwy poprzez moc jego
samadhi, poprzez moc jego modlitw, jego ofiary wypełniły wszystkie czyste
krainy. Ofiary te miały taką właściwość, że z jednej ofiary powstawało sto
ofiar, z każdej kolejnych sto itd. Stąd „chmury ofiar Kuntu Zangpo” oznacza
wielkie nieprzeliczone ilości ofiar. Ma to jeszcze inne głębsze znaczenie.
Otóż, w systemie tantry termin ten związany jest z ofiarami, które stanowią
przejawienie mądrości pierwotnej, wzajemnie nieodróżnialnych, szczęśliwości i
pustości, która jest wszechdobra.
**** Ten fragment komentarza jest nieco niezrozumiały. W tekście guru jogi ułożonej przez XVI Karmapę, medytacja na trzy światła: białe, czerwone, niebieskie i trzy jednocześnie, występuje przed fazą powtarzania mantry.
Rdzenny tekst guru jogi XVI Karmapy:
Ostatnie zdanie autora bloga :**** ten fragment komentarza jest nieco niezrozumialy.....Pozwole sobie dodac kilka uwag wyjasniajacych. Warto wiedziec ze na poczatku 70-tych lat , Lama Ole specjalnie poprosil XVI Karmape o zmiane w guru jodze XVI Karmapy. Ta zmiana miala polegac na dodaniu fragmentu
OdpowiedzUsuńz trzema osobnymi swiatlami i sylabami OM AH HUNG. Powodem tej prosby/sugestii bylo wytlumaczenie
ze zachodni uczniowie w ten sposob beda lepiej/glebiej doswiadczac blogoslawienstwa XVI Karmapy.
W orginalnej wersji guru jogi napisanej przez XVI Karmape nie ma trzech osobno plynacych swiatel,
tylko od razu , razem , trzy swiatla plyna jednoczesnie bez sylab OM, AH , HUNG.
W powyzszym komentarzu podanym przez samego XVI Karmape w 1980 roku, rok przed smiercia,
XVI Karmapa nadal nie naucza nic na temat zmiany( trzy swiatla plynace osobno z sylabami) o ktora
poprosil Lama Ole kilka lat wczesniej, tylko inicjacja polega na przyjeciu od razu trzech swiatel bez sylab.!!! ( zwrocmy uwage na to ze w guru jodze VIII Karmapy dakinie oczyszczaja nas swiatlami bez sylab OM, AH, HUNG czy podobnymi, i nie mamy wyboru, musimy miec zaufanie ze same swiatla od dakin, bez sylab, oczyszczaja nas calkowicie ).
Tak wiec XVI Karmapa w 1980 roku , po trzech wizytach na Zachodzie, poznaniu ludzi z Zachodu,
nadal w swoim komentarzu trzymal sie swojej orginalnej wersji inicjacji w formie trzech swiatel
razem i bez sylab, i jak zawsze Karmapa musial miec powod ze tak nauczal i jak zawsze przyszlosc pokazywala XVI Karmapa mial racje. Ta uwaga byla na temat dwoch wersji guru jogi XVI Karmapy: bez i z trzema osobnymi swiatlami. Druga uwaga na temat powtarzania mantry Karmapy przed przyjeciem swiatel inicjacji.Sa nauki Sogyala Rinpoche w ksiazce,, Padmasambhava and Dzogczen,, w ktorej Rinpocze podaje guru joge Padmasambawy i tam jest rowniez podane ze mantra jest powtarzana przed swiatlami.
Wyjasnienie jest takie ze faza z mantra pomaga zbudowac wizualizacje a przede wszystkim sprawic
abysmy POCZULI !!! OBECNOSC!!! guru. I wtedy doswiadczenie swiatel inicjacji powinno byc glebsze!!!
Wiec prawdopodobnie w tradycji tybetanskiej to byl jeszcze jeden zreczny srodek na wzmozenie efektu
medytacji. Mam nadziej ze moj komentarz cos troche wyjasnil.
Moja uwaga nie dotyczyła np. tego co lama Ole zmienił w guru jodze ułożonej przez XVI Karmapę. Jego wyjaśnienia są ogólnie znane. Mnie zastanawia, to, że wg. tekstu XVI Karmapy faza powtarzania mantry jest po medytacji na trzy światła. I tak nauczają tą guru jogę różni lamowie. Natomiast wg. tego komentarza jest najpierw mantra a potem trzy światła, a potem znowu można powtarzać mantrę. Może Karmapa podał dwie możliwości praktykowania tej części guru jogi, a tłumacz coś pokręcił. W oryginalnej guru jodze XVI Karmapy też są sylaby OM AH HUNG, ale ich się nie powtarza. Z nich promieniują światła. To czy zrobisz je po kolei czy osobno, też nie odgrywa kluczowej roli. W obu wersjach chodzi oto samo. Podobnie nie ma żadnej różnicy, czy mantrę powtarza się przed czy po światłach. Karmapa nie wspominał nic o zmianach, bo za jego życia takich nie było. Również lama Ole przez wiele lat po odejściu Karmapy używał oryginalnego tekstu przekazanego przez Karmapę. Dopiero później zaczął z nim "eksperymentować" i wprowadzać różne zmiany, co doprowadziło do tego, że w jego ośrodkach używa się jego wersji guru jogi XVI Karmapy. Ale to jest zupełnie inny temat. To, że w guru jodze VIII Karmapy dakinie oczyszczają nas światłami bez sylab om ah hung, dzieje się tak dlatego ponieważ nie ma tutaj takiej potrzeby, to jest zupełnie inna bajka. Sylaby OM AH HUNG w trzech miejscach ciała lamy i światła płynące od dakiń mają zupełnie inny sens i znaczenie. Lepiej nie mieszać różnych praktyk guru jogi i związanych z nimi objaśnień. Ta sama rzecz w rożnych medytacjach może mieć zupełnie inne znaczenie.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=BP5wF7ZxUsg
OdpowiedzUsuń